Baner Baner

Autor zdjęcia: IG:@k4lion

/
20 stycznia 2022
/

„Po obejrzeniu trailera czuję spore obawy” – Kali o nachodzącej ekranizacji jego książki!

Kali na Instagramie odniósł się do tematu ekranizacji książki jego autorstwa pt. „Krime Story”

Ostatnio w internecie pojawił się trailer ekranizacji książki „Krime Story”, której autorem jest Kali. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że film będzie nosił nazwę „Krime Story. Love Story” i jest gangsterską… komedią. Tak swoją nadchodzącą produkcję opisują autorzy:

„Krime story. Love Story” – nowa, mocna historia od producentów filmu „Proceder”, już od 11 lutego w kinach!

„Krime Story. Love Story” to komedia gangsterska Global Studio – twórców filmu „Proceder”. Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, opisana w książce rapera Marcina „Kali” Gutkowskiego, jest jak współczesna ekranizacja „Romea i Julii”. Miasto gniewu, a w nim dzielnica, w której nikt nie ma lekko. Dwóch przyjaciół (Krime i Wajcha) dostają propozycję nie do odrzucenia – zarobienia naprawdę dużych pieniędzy. Planują, że będzie to ich ostatni nielegalny „skok”, który ustawi ich już na całe życie. „Życie” jednak napisze dla nich zupełnie inny scenariusz. Człowiek, na którego dostają zlecenie okaże się ojcem dziewczyny, dla której główny bohater kompletnie straci głowę. Miłość skomplikuje wszystko i nawet taki facet jak Krime, którego nie usidliła wcześniej żadna kobieta, będzie musiał wybrać co jest dla niego najcenniejsze i najważniejsze w życiu.

Kulisy powstania filmu wspomina producent Heatcliff Janusz Iwanowski: „Czytając książkę „Krime Story” dzwoniłem wiele razy do Kaliego, żeby zapytać go, czy naprawdę takie sytuacje, które w niej opisał, miały miejsce. Nie chciało mi się w to wierzyć, że dzieci z szanowanych rodzin żyją w taki sposób. Kali powiedział, że opisał prawdziwą historię, która do tej pory nie została rozwikłana ani przez policję, ani przez żadne inne służby.

W filmie występują: Wiktoria Gąsiewska, Cezary Łukaszewicz, Michał Koterski, Agnieszka Więdłocha, Małgorzata Kożuchowska, Piotr Witkowski, Gabriela Muskała, Jan Frycz, Cezary Żak, Vienio, Adam Zdrójkowski.

Natomiast wydawcy książki opisywali ją w taki sposób:

Zawiła kryminalna intryga, ciężki klimat brudnych ulic „śląskiego miasta grzechu” z tłem wnikliwego socjologiczno-obyczajowego raportu ze środowiska egzystencji młodych ludzi w Polsce.

Jak cienka granica dzieli dobro od zła? Kiedy człowiek zmienia się w bestię? Czy w dzisiejszych czasach istnieje jeszcze bezwarunkowa miłość? Odsłona perypetii głównego bohatera o pseudonimie Krime, w brawurowej, brutalnie prawdziwej powieści „Krime story”.

„Siedział w bezruchu. Wtopiony w betonowy krajobraz – jak kameleon, który zapomniał, że oprócz czerni istnieją kolory. Czekał. Nie były w stanie rozproszyć go nawet dzieciaki ganiające się z pistoletami na wodę. Cierpliwie, jak śmierć, czekał. Spód kaptura błyszczały dwa szmaragdy, hipnotyzując blaskiem odbitego w nich  schodzącego księżyca w pełni. Oddychał wolno i miarowo, niczym wilk czyhający w zaroślach na ofiarę, który pomimo głodu zachowuje zimną krew. Tego łowcy jednak nie interesowała krew. Ściskając w dłoni metaliczny przedmiot, wpatrywał się w cel, od którego nic nie było w stanie go odciągnąć”

„Sprawy nabrały szalonego obrotu, którego nigdy by się nie spodziewał. Śmierć tropiła go bezlitośnie, by zebrać swe żniwo. Rozpaczliwy krzyk młodego chłopaka za kierownicą ekskluzywnej limuzyny stłumiły szczelnie zamknięte szyby.
Po chwili załamania otarł twarz i nakazał sobie wziąć się w garść. To co się stało, się nieodstanie, a życie toczy się dalej. Choć w pewnym momencie chciał umrzeć, to teraz chęć życia była silna jak nigdy wcześniej. Pomyślał, że człowiek jest dziwnym tworem, który nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach instynktownie chce przetrwać. Niczym zwierzę pojmane w sidła.”

Nie czytając nawet książki Kali, to już po samych opisach możemy zauważyć, że oba dzieła trochę się od siebie różnią. Od brudnych ulic „śląskiego miasta grzechu” po komedię gangsterską. Rozumiem, że sztuka jest otwarta na interpretację tak jak biblia, ale bez przesady.

Zmiana kierunku w który idzie film, jest zapewne spowodowana tym, że Kali nie ma żadnego wpływu na scenariusz:

To nie miejsce ani czas, by zdradzić przebieg tej fatalnej historii… Finalnie, straciłem kontrolę nad filmem Krime Story, zanim jeszcze rozpoczęły się zdjęcia. Straciłem również angaż do roli Krimea. Z tego co wiem, film powstał, ale jak wspomniałem beze mnie. Po oddaniu scenariusza, zostałem odsunięty od możliwości kontroli nad powstaniem filmu. To był, i dalej jest dla mnie cios i jestem wk**wiony na siebie, że dałem się podejść. Nigdy więcej. Zobaczymy jak sytuacja się dalej potoczy.

Tak Marcin mówił o całej sytuacji w styczniu 2020. W lutym tego samego roku, dodał jeszcze parę zdań na ten temat w wywiadzie udzielonym Popkillerowi:

O pewnych rzeczach nie jestem poinformowany. O tym, że powstał film dowiedziałem się z mediów, nie wiem co z tego filmu wyjdzie. Nie miałem udziału w tym filmie, napisałem scenariusz, który później został skrócony i to była ta oś niezgody. Dalej sprawy potoczyły się bez mojego udziału i ingerencji. (…) Muszę się pogodzić z tym, że w pewnym sensie straciłem dziecko, mówiąc w przenośni, a czasami trzeba się z porażką pogodzić.

Pełną wypowiedź odnośnie „Krime Story” znajdziecie w 20:20 poniższego wywiadu – Kali ujawnia też, czy przejścia związane z tym filmem sprawiają, że zrazi się do działalności kinowej czy wręcz przeciwnie:

Oliwy do ognia dolało jeszcze to, że na ścieżce dźwiękowej filmu pojawi się… Kacper HTA. Jak wiemy, Panowie nie darzą się zbytnią sympatią:

Jakiś czas temu dostałem telefon od producenta pewnego filmu z zapytaniem o użycie moich tracków w soundtracku do kozackiej produkcji. Spotkaliśmy się pogadać o szczegółach, jak się okazało ww. filmem okazał się być ‚Krime Story: Love Story’. 18 stycznia na kanale Ghetto Music premiera klipu promującego całą produkcję. Poza klipem polecam wam film, w którym przewija się więcej moich numerów. Los jest przewrotny, co nie mordzia?

Przy okazji premiery klipu,  Kacper postanowił, że odniesie się do zarzutów według których, miał on sam poprosić o to, żeby jego kawałki znalazły się w soundtracku, tylko po to, żeby zrobić na złość byłemu kumplowi z Ganji Mafii:

Yo my friends, właśnie na YT wleciał klip do numeru „PUTA MADRE” na bicie Gibbsa i jak już zdążyliście się dowiedzieć ten klip promuje film „KRIME STORY. LOVE STORY”. Przez parę dni chciałem się ustosunkować do wiadra hejtu jaki wylał się na mnie w związku z udziałem w tym projekcie, ale finalnie zająłem się swoim życiem i odpuściłem internetową szermierkę z opinią publiczną .
Parę spraw jednak wymaga wyjaśnienia bez względu na okoliczności i Waszą znikomą wiedzą o szczegółach tej akcji.
Po 1. Jeśli ktoś sprzedaje prawa do czegoś, biorąc za to siano nie możecie mówić o tym, że go wyj**ali. Ja mogę mieć odmienne zdanie na temat Kaliego, nie lubić się z nim czy nie zgadzać z jego poglądami, ale nigdy nie nazwałbym go idiotą, który daje się wyj**ać na własnej muzyce.
Po 2. Jeśli ktoś uważa, że zasięg moich narzędzi zemsty sięga kinowych znajomości jest w błędzie. Czy wy sobie wyobrażacie sobie, żebym miał jak dotrzeć do nieznanego mi wcześniej producenta filmowego i nakłonić go do zaproszenia mnie do udziału w konkretnej produkcji tylko dlatego, żeby komuś zrobić na złość? Nazwałem tę sytuację chichotem losu bo faktycznie sytuacja jest niecodzienna i obrót sprawy w tej kwestii bardziej przypomina czarną komedię niż życie, ale jak widzicie tak w życiu już jest.
Nie będę więcej zabierał głosu w tego typu sprawach, jak zauważyliście poza rozmową u Winiego i Rapnews przestałem udzielać jakichkolwiek wywiadów bo później z godzinnych rozmów wyciągane są pojedyncze zdania przez które próbuje się ze mnie zrobić hejterską wyrocznię polskiego hip-hopu.
Ja tymczasem mam zamiar żyć swoim życiem, swoją płytą i relacją ze swoimi ludźmi, którzy dobrze wiedzą co jest pięć, Wam życzę więcej miłości i mniej komputera.
PS 11 lutego film wlatuje do kin więc bez względu na wszystko najpierw wybierz się sprawdzić co zgotowali dla Was Global Studio razem z całą ekipą , a później opowiedz o swoich odczuciach.
Peace

W końcu to tematu filmu odniósł się sam Kali. Nie ukrywa, że czuje spore obawy, lecz ma nadzieję, że wszystko wyjdzie ostatecznie nie najgorzej:

Targają mną mieszane uczucia. Z jednej strony, ekranizacji na wielkim ekranie doczekała się moja debiutancka powieść, z drugiej zawód i żal, spowodowany odebraniem mi możliwości partycypowania w rzeczonej produkcji, zanim jeszcze się rozpoczęła.
Po obejrzeniu trailera czuję spore obawy, choć może bezpodstawne. Jakiś czas temu, czytałem recenzję pewnego filmu, do którego wrzucono jak do gara, wszystko co było w lodówce… Czy producenci filmu mieli litość dla mojego scenariusza i fabuły książki? Czy udało im się wykreować mroczny i bezlitosny świat Krimea? Czas pokaże…

A Wy co o tym sądzicie? Zamierzacie obejrzeć ten film czy kompletnie zapominacie o nim, ze względu na różnice od książki?

Baner Baner
Podobne wpisy
Popularne