Kamerzysta odrzucony przez Filipka i Cypisa: „Gościu, tobie to bym nawet ręki nie podał”
Kamerzysta szuka przychylnie nastawionych artystów. Nie wyszło z Filipkiem, więc odezwał się do Cypisa.
Gala freak-fightowa oparta na zasadach z serialu Squid Game? Na taki pomysł rzekomo wpadł Kamerzysta. Twórca poszukuje artystów, którzy chcieliby wystąpić w jego produkcji. Zaczął od Filipka, któremu pomysł się ewidentnie nie spodobał:
Nieprawdopodobne, że przez kilka występów na galach freakowych stałem się potencjalnym zawodnikiem dla tych wszystkich organizatorów idiotycznych eventów, gdy wymyślają jakiś możliwy line-up uczestników. Bo z tego gówna, gdzie walą wódę i rzygają pod siebie też do mnie pisali.
Nieprawdopodobne, że organizatorem takich gówien jest Kamerzysta, który zamiast gnić na peryferiach, dalej robi projekty i powoli ludzie oswajają się z jego obecnością w Internecie na nowo.
Nieprawdopodobne, że znajdzie się kilkoro internetowych celebrytów, którzy wezmą w tym udział i sk***ią się za pieniądze, które można ogarnąć w parę miechów talentem/pracą.
Gdy nie wyszło z Filipkiem, Kamerzysta napisał do Cypisa. Artysta również odrzucił youtubera, czego potwierdzeniem jest fragment rozmowy obu Panów:
Tobie gościu to bym nawet ręki nie podał, a co dopiero brać udział w czymś od ciebie.