Baner Baner

Autor zdjęcia: IG:@kekeoficjalnie//@kamil_strudzinski

/
26 marca 2022
/

„Mam osobną, bezalkoholową garderobę” – KęKę o radzeniu sobie z chorobą podczas festiwali!

KęKę w nawiązaniu do wczorajszej rocznicy, wytłumaczył, jak radzi sobie z chorobą podczas festiwali

Wczoraj miała miejsce 7 rocznica „trzeźwości” KęKiego. Z jej okazji napisał on dłuższy post, w którym zwrócił uwagę na wszystkie rzeczy, których podczas swojej abstynencji zdołał dokonać:

7 lat.
Dziś mija 7 lat mojej abstynencji, czy jak kto woli drogi do trzeźwości.
Życie bez alkoholu i narkotyków wydawało mi się niemożliwe. Pamiętam jak na początku drogi słuchałem świadectw ludzi którzy nie pili po pare lat i patrzyłem na nich jak na kosmitów.
Przecież to się nie da wytrzymać, myślałem 😁
Okazuje się,że się da.

Przez te 7 lat zdążył urodzić mi się syn, wziąłem ślub, starszy syn mi prawie dorósł, wydałem sporo płyt, zagrałem mnóstwo koncertów, przeżyłem dużo dobrych i złych momentów. Jak to w życiu, bywało różnie ale poradziłem sobie bez sięgania po kieliszek.
Jestem z siebie zadowolony. Nawet nie chodzi o to że mi się lepiej żyje, ale że udało mi się przerwać sztafetę, i mam nadzieję że moi synowie dzięki temu, wejdą w dojrzałe życie już bez niektórych negatywnych wzorców.
Pracuję nad sobą dalej, bo samo niepicie to oczywiście początek, wymagany do pracy nad sobą, a nie cel ostateczny.

Pozdrawiam Was wszystkich, tym którzy też są na ścieżce do trzeźwego życia życzę zdrowia i siły. Warto!

Od wielu lat Pan Siara pytany jest o to, jak radzi sobie z chorobą podczas festiwali, gdzie pojawia się alkohol, a także inni raperzy, którzy mogliby go nakłonić na „malucha”. Piotrek w końcu postanowił odpowiedzieć na to pytanie. Pokazał Nam, że podczas większych imprez ma własną garderobę, ale nie ze względu na wyniosłość, a na fakt, że mógłby ulec pokusom:

Tak jeszcze w nawiązaniu do wczorajszej rocznicy. Często dostawałem pytania, czy na koncertach nie było trudno pić. Etc. Jak wielokrotnie powtarzałem, od początku postanowiłem zadbać o swoje „bezpieczeństwo” na tyle, na ile to możliwe, jeśli chodzi o obecność alkoholu. Była do tego zresztą, przynajmniej początkowo, dorabiana ideologia. Miało to niby potwierdzić moją wyniosłość czy coś w tym stylu. Szczególnie przez lokalne supporty, które czasami brały to za oznakę gwiazdorstwa. Mam osobną, bezalkoholową garderobę, nawet przy sławniejszych kolegach. Nie dlatego, że się „wynoszę”, ale dlatego, że jest mi to potrzebne w mojej chorobie. Teraz już po latach, sam czasem zajrzę, pogadam i czuję się luz, nawet w sytuacjach, gdzie jest alkohol, ale na początku nie było to do ogarnięcia. Nawet, jak się to Tobie wydaje niezrozumiałe, to pamiętaj, że to ja jestem chory i wiem co mi służy, a co nie. Jakoś m.in. dzięki temu leci 8 rok abstynencji. To samo tyczyło się sytuacji niezawodowych, ale i towarzyskich, np. troska o to, żeby znów nie pić była traktowana jako „pojebało go”. No, ale cóż. Coś za coś. Warto było.
P.S. Jak ktoś jest na coś chory i mówi, że to mu służy i ma to zalecone, to nawet, jak tego nie rozumiesz lub sam masz inaczej, to uszanuj to zwyczajnie. To już mówię w nie swoim imieniu, bo nauczyłem się asertywności, ale może masz tam gdzieś znajomego w podobnej sytuacji.

Baner Baner
Podobne wpisy
Popularne