Baner Baner

Autor zdjęcia: IG:@mariuszsarius

/
24 lutego 2022
/

„Wpadłem w depresję i wyglądałem jak zwiotczały niedźwiedź” – Sarius o swoich problemach zdrowotnych!

Sarius podzielił się z nami dłuższym postem w którym pisze o swoich problemach zdrowotnych i radzeniu sobie z nimi

Sarius w swoich social mediach podzielił się dość długim wpisem dotyczącym jego problemów zdrowotnych. Wspomina, że nie było łatwo, ponieważ sam doprowadził się do fatalnego stanu zdrowia, poprzez 3 lata ciągłego imprezowania. W powrocie do świetnego stanu zdrowia pomogła mu… głodówka, ale nie taka zwykła:

Dzisiaj pokażę Wam spokojniejszą i łagodną wersję siebie, którą regularnie staram się pielęgnować spędzając czas np w górskich lasach, ogólnie pozostając w kontakcie z naturą i obserwując ją.
Opowiem trochę o tym jak poprzez głodówkę i oczyszczanie ajurwedyjskie cofnąłem 3 lata hardkorowego melanżu na trasie koncertowej, z nadwagi, przepełnionego zzieleniałą, starą żółcią woreczka żółciowego i fatalnymi wynikami wątrobowymi stałem się wzorowo zdrowym typem, którego obserwujący na każdym kroku w życiu pytają czy aby na pewno nie jest wampirem. 🧛🏻‍♂️💎
I tutaj, zanim uaktywnią się wszyscy oburzeni studenci drugiego roku dietetyki żywieniowej itp, od razu zaznaczam – nie odbieram nikomu prawa do swojej prawdy i do wyrażania jej choćby tu w komentarzach, ale…
Odkryłem, trafiłem na detox ajurwedyjski nie po to aby lifestyle’owo poprawić sobie komfort życia, ale dlatego bo nie mogłem dłużej żyć z ciężką, nie do końca zbadaną psychosomatyczną chorobą skóry. Generalnie w Polsce w zapobieganiu jej specjalizuje się tylko jeden profesor mający swoją klinikę we Wrocławiu, natomiast – tak jak to działa też generalnie – medycyna angielska mogła mi zaproponować dwa sposoby leczenia: operacje pod narkozą bądź wieloletnie zbombardowanie organizmu wyjaławiającymi antybiotykami po uprzednim podpisaniu zgody, w której właściwie w możliwych powikłaniach wypisane były wszystkie negatywne rezultaty jakie istnieją włącznie z kalectwem i śmiercią.
Pierwszą taką operację pod narkozą miałem na przełomie 19/20 roku życia – kto pamięta mnie z trasy OSTR & Marco Polo „Kartagina” ten widział jak biegałem po scenie z opatrunkami pod pachami, nierzadko je tam gubiąc heh. Szalone czasy szalonego dyskomfortu, specyfika tej operacji jest taka że pozostawia się rany do samoistnego zagojenia co wydłuża ten proces do pół roku. Potem lata prób i leczenia pijawkami aż w końcu ponowna konieczność operacji w wieku 28 lat. Goiłem się prawie cały rok, wpadłem w depresje i wyglądałem jak zwiotczały niedźwiedź. Wiedziałem, że kolejnej operacji psychicznie nie przeżyję, każda jest też pod narkozą, która też jak wiadomo nie działa zbyt pozytywnie na organizm.
I tak w skrócie wyjechałem podjąć ostatnią deskę ratunku, ostatnią próbę ratowania swojego życia jako takiego. (Za życie uznaje coś poza leżeniem & cierpieniem)
Do teraz rozmawiam z tymi lekarzami, z ogromnym zaciekawieniem i jak sami twierdzą pożytkiem zapisują moje uwagi oraz to w jaki sposób i jak wyhamowałem kolejne etapy choroby. Pewien dermatolog spuentował to właśnie bardzo trafnym zdaniem, które już sparafrazowałem: „stety-niestety nasza medycyna przyjmuje dwa sprawdzone sposoby rozwiązania problemu – punktowo, operacyjnie oraz farmakologicznie poprzez chemię i niestety często wszystko to, cała wiedza znajdująca się poza, błędnie spychana zostaje gdzieś do roli banału czego jest Pan najlepszym przykładem.”
Do puenty – nie chce nikogo do niczego przekonywać czy namawiać to są niebezpieczne, zdrowotne sprawy, nad którymi pieczę muszą trzymać specjaliści. Jednak w żaden sposób nie przekonacie mnie też do Waszych teorii, bo mam swoją praktykę i uwierzcie, że mnie wypowiedzi sceptyków bawią tak samo jak ich moje. 🙂

Baner Baner
Podobne wpisy
Popularne