Nitro o konflikcie ze Szpakiem oraz aferach i współpracy z Sentino!
Nitro udzielił wywiadu Yurkowsky’emu, w którym opowiedział konflikcie ze Szpakiem oraz aferach i współpracy z Sentino
Na kanale Yurkosky’ego pojawił się wywiad z Nitrem. Opowiedział on tam między innymi o genezie konfliktu ze Szpakiem, zniszczeniu jego płyty i spotkaniu z nim w Morągu:
Najprawdopodobniej to było tak, że jak Szpaku się wybił, to te dwie pierwsze płyty były mocne, następne mi nie siadały. W pewnym momencie ja powiedziałem, i on to najprawdopodobniej musiał zobaczyć, „no chłop regres, totalnie nie siada, jest kasztanem”. On potem nawinął w kawałku „GG EASY”, że „ch*j mnie obchodzi, co pier***i Nitrozyniak” (…) To bardziej było nawiązanie, że on to widział i, żeby ludzie do niego nie pisali. (…) Ja nagrałem na to taką relację, że pojechałem do mechanika, bo coś mi skrzeczało w samochodzie. No i mechanik się mnie zapytał, czy wyjąłem płytę Szpaka. No i ją wyjąłem i wyrzuciłem. (…) Okazało się, że nie było to zabawne, no i mało trafne, bo dużo ludzie ma takie podejście, że krążek to taki graal, który jest trochę święty i te treści to są jakieś przeżycia i bardzo nieładnie jest tym rzucić o ścianę. Możesz nie słuchać, powiedzieć, że gó**o, ale jak już masz ten krążek to nie bezcześcimy takich rzeczy. W podobnym momencie, jak zniszczyłem tę płytę Szpaka, to wrzuciłem aukcję na WOŚP. Można było wylicytować przejażdżkę ze mną samochodem. (…) Kończy się aukcja, tam ponad 10,000 złotych i patrzę, że wiadomość od kupującego: „Siema, tu Mateusz, zapraszam w okolicę Morąga” i sobie myślę „ja pier***e, jesteśmy straceni”. (…) Na początku myślałem, że łatwo sobie przytrollować. (…) Odezwało się też do mnie sporo osób, które chciało ze mną pojechać. Dostawałem wiadomości typu „jesteśmy bojówkami tego i tego, my nie lubimy chłopaków z tego i tego”. Miałem taką rozkminę, bo nawet znajomi do mnie dzwonili i mówili „no wiesz, była taka sytuacja z ekipą Szpaka tam i tam, lepiej uważaj” albo „Szpaku jest taki i taki”, a z drugiej strony pisze do mnie inna osoba i mówi, że „Szpaku to ziomal, nic się nie stanie”, no i miałem taki mentlik w głowie. Nadszedł dzień w którym trzeba było pojechać. Miałem taki problem, że nie mogłem wyjechać z garażu, no i myślałem sobie, że jak wrzucę posta, że nie mogę wyjechać z garażu to mnie wyśmieją, będzie, że się obsrałem. W końcu po jakimś czasie się udało. Pojechałem tam z kolegą. Podjechaliśmy pod dom i wyszedł Szpaku i zaprosił do domu. Trochę posiedzieliśmy, przegadaliśmy różne sytuacje, które się wydarzyły. (…) Też mi to trochę pozmieniało. (…) Rozmawiałem tam jeszcze z jego bratem i mamą. Wnioski były takie, że jak mówiłem wcześniej (ludzie mają płytę za świętość – przyp. red.) i to mi mama Szpaka powiedziała, że jej przykro się zrobiło, bo to jakbyś uczucia jej syna znieważył. Przegadaliśmy to i tyle.
Sergiusz opowiedział również o współpracy z Sentino i jego różnych aferach:
Dużo afer było z Sentino. Tu jakiś wujek Ali go goni, tam jakaś dziewczyna mówi, że ktoś kogoś nożem pok***ił, no dziwne rzeczy się dzieją. Nie ma Sentino, no i nagle sobie wraca ze słonczej Marbelli. Nagrywa nuty i te nuty spadają cały czas. (…) Ja słuchałem jego muzyki i jakoś to do niego dotarło, bo on te live’y na Instagramie robi i jakoś tam się zgadaliśmy. Tak zaczęliśmy sobie rozmawiać i padł pomysł, żeby jakieś ciuszki sobie zrobić. Zanim do tego doszło to się zapytałem o te blokowanie muzyki. W skrócie to on miał jakąś płytę dostarczyć, ale nie dostarczył. To chyba było tak, że on podpisał kontrakt ze Step Records, oni wrzucili „Tatuażyka” i zostało to zblokowane, bo się okazało, że on miał jakąś płytkę w Niemczech wydać, no jakieś paranoje się tam ciężkie działy. Jak kolejny raz wszystkie numery wypier****li, to ja się zapytałem, ile mam za to zapłacić, bo ja chcę muzyki słuchać. Ludzie to shotowali, każdy to podchwycił i wszędzie o tym mówili, że Nitro chce wykupić Sentino ze Stepów. To koniec końców nie była duża kwota. To było do 10.000 euro, ale on wychodził z założenia, że za to nie zapłaci, bo oni coś tam też złego zrobili i on nie będzie za to płacił. Ostatecznie jakoś tam się dogadali. Wydaję mi się też, że to była presja ludzie, że „Stepy ch**e blokują” i oni chyba to w końcu rozwiązali (umowę). Ja tylko kojarzę jedną rzecz, że oni to rozwiązali, ale mieli nie mówić o sobie, a w tym czasie Step Armia nagrywa dissy. (…) Ubrania zrobiliśmy i wypuściliśmy to. (…) On chciał zrobić więcej rzeczy, tylko w całym tym szaleństwie brakowało rozwagi. On do mnie dzwoni i mówi, że robimy bluzy z takiej ciężkiej wełny, poharatanej i jakąś tam metodą będzie wyniszczone. Mówię, że spoko, tylko zanim my znajdziemy taki materiał, zanim go stestujemy, zanim się będziemy chcieli pod tym podpisać, to minie jakiś czas. On mówi, że potrzebuje to na pojutrze. Pod tym względem to było ciężkie, ale może coś jeszcze kiedyś zrobimy.
Całej rozmowy możecie posłuchać poniżej: