Robert RS77 do Santany OZP: ” Ch*j ci w d*pę, frajerze. Ciągnij kichę, j***ny ty”
Poznański raper Santana OZP stracił kolegów, przez rzekomą współpracę z policją
Jak wiemy, ulica rządzi się swoimi zasadami. Jedna z nich jest znana każdemu – nigdy nie rozmawiaj z „psami”. W tym wypadku losy jednego z naszych bohaterów potoczyły się wbrew „księdze ulicy”. Chodzi o Santane OZP.
Jest to raper z Poznania, który pokazał się szerszej publiczności, wykonując piosenkę promującą gali na gołe pięści – Gromda. Teledysk jest już niedostępny w sieci i został celowo usunięty przez drugiego współtwórcę – Pawko Locamadre.
GSP, Psychotrop i Peter Gang PP udostępnili do sieci papiery z zeznań, jednoznacznie wskazując na sprzeczność między „księgą ulicy”, o której zasadach nawijał Santana, a tym jak naprawdę prowadzi się przez życie. Pojawiły się też zarzuty wobec Księcia Kapoty, Roberta RS77 i Miśka z Nadarzyna, że nic z tym nie robią i mają z nim normalny kontakt ze „zdrajcą”.
Jako pierwszy odpowiedział Robert RS77, któremu prokuratura zarzucała wcześniej kierowanie grupą przestępczą, w dość uliczny sposób:
Santana, ch*j ci w d*pę, frajerze. Ciągnij kichę, j*bany ty. Nie ma miejsca tutaj dla ciebie, jak i na scenie hip-hop owej.
Następni byli Pawko i Książę Kapota, którzy na filmiku poinformowali, że usuną z sieci wszystkie teledyski i zdjęcia ma których znajdował się Santana:
Do całej sytuacji odniósł się sam oskarżony, który zaproponował rozwiązanie prywatnie całej sytuacji:
Jeżeli jest jakiś wspólnik, którego skrzywdziłem, niech się do mnie odezwie, a nie robicie gównoburzę w internecie, (…) Osoby trzecie nie mają prawa wpi*rdalania się ku*wa w nieswoje sprawy, papiery już każdemu pokazywałem, komu musiałem, są wrzucone internecie.
Ulica to piękna, niekończąca się telenowela.