Peja i Mezo ponownie na wspólnym kawałku!? Było blisko, więc dlaczego do tego nie doszło?
Peja w najnowszym vlogu wytłumaczył dlaczego na jego najnowszej płycie nie pojawił się Mezo
W połowie grudnia miała miejsce premiera najnowszego wydawnictwa Peji, „Na legalu”. Pojawiło się tam paru gości jak Iceman, Eprom, czy… Cezary Pazura! Rychu w najnowszym vlogu przedstawiającym powstawanie płyty od „kuchni”, powiedział, że na krążku miał pojawić się także Mezo!
Chodzi konkretnie o kawałek „I moje miasto złą sławą owiane 2” na którym pojawiają się również Hans, Gandzior, Iceman, Kobra i Respo. Ryszard tłumaczy, że zrezygnował ostatecznie z zaproszenia Meza, z uwagi na słowa, które padły w wywiadzie z Małgorzatą Domagalik na Kanale Sportowym:
Z Peją właściwie nie mam teraz żadnych relacji, ale nie mamy do siebie żadnych negatywów. Z perspektywy czasu jestem mu wdzięczny. Peja to była postać w Poznaniu, która była już popularna na przełomie lat 90-tych. Wysyłałem mu pierwsze demówki, był dla mnie guru poznańskiej sceny, byłem mu wdzięczny za to, że wprowadził mnie, Libera, Owala, Ascetoholix na większe wody, przez ponad rok jeździliśmy i supportowaliśmy Rycha. Potem Peja jak większość sceny wypiął się na nas. Do dziś nasze relacje są załamane. Myślę, że Rychu uważał, że nie pasujemy wizerunkowo do jego twórczości i dlatego tak się stało.
Do słów Mejera w taki sposób odniósł się Peja:
Utwór „I moje miasto złą sławą owiane”. No właśnie, świetny utwór, super zwrotki. Z perspektywy czasu. Był taki przebłysk. Rozmawiałem z żoną i mówię: „A może zadzwonić do chłopaków i to odtworzyć”. Kompletnie nie miałem z tym problemu. No i w między czasie, k*rwa, Mezo wypuścił jakiś wywiad, że ja się wypiąłem… No i to w zasadzie pogrzebało pomysł na odtworzenie tego numeru. Nie uważam, żebym się na niego wypiął. Wizerunek miał, jaki miał. Zawsze był bardziej harcerzem niż bandziorem. (…) Gdybym się wstydził jego wizerunku, nie zaprosiłbym go na tę płytę. Tak samo, jak pozostałej reszty. Ceniłem zawsze w nich to, że nie udawali kogoś, kim nie są.
Sprawa wygląda na zwykłe niedogadanie i mamy nadzieję, że Panowie wyjaśnią sobie wszystko w niedalekiej przyszłości.