Peja zaczepił Bedoesa na Instagramie: „Nie wycieraj sobie publicznie ryja moją ksywą”.
Doszło do wymiany zdań pomiędzy Bedoesem i Peją. Bedi odpowiedział w łagodniejszym tonie.
Kłótnie, spory i dyskusje. Taki wygląd rapowego światka w ostatnich dniach. Po reaktywacji beefu na linii Filipek vs Bedoes głos zabrało wiele osób związanych z dwójką raperów. Swoje zdanie wyrazili także bardziej zasłużeni i niezależni twórcy. Peja nie był zachwycony postawą Bediego, a swojego rozżalenia nie krył na Instagramie:
BEDOES przeczytaj to proszę uważnie. Moim zdaniem jesteś daleki od tego by w jakikolwiek sposób świecić przykładem na wielu płaszczyznach a tzw. popularność w żadnym razie przed wszystkim cię nie uchroni i wszystkiego za ciebie nie załatwi. W moim krótkim życiu nauczyłem się ponosić konsekwencje własnych czynów, również i te nieprzyjemne. Swoją prywatę czy biznes załatwiaj proszę we własnym zakresie i NIE WYCIERAJ SOBIE PUBLICZNIE RYJA MOJĄ KSYWĄ. Nigdy nie będziesz jak ja, czego byś nie zrobił. Zmądrzej, bo na dojrzałość jeszcze za wcześnie. Z uwagi na własną dojrzałość silę się na dyplomację wywołany publicznie do tablicy – potraktuj to jako cenną radę i zastanów się nad sobą.
Bedoes próbował załagodzić sytuację, nazywając Peję niekwestionowaną legendą sceny:
Peja, nie jestem jednym z tych młodych raperów, którzy mają wyje*ane na weteranów. Nigdy nie wytarłem sobie ryja twoją ksywą i jestem od tego daleki. (…) Nie powiedziałem nic złego na twój temat, użyłem kwestii waszego beefu z Tede jako przykładu niekończącego się konfliktu. Jestem jedną z wielu osób, która chciałaby zobaczyć jak ten konflikt się kończy, jak dochodzicie do porozumienia i uważam, że to pokazałoby mojemu pokoleniu, że można dojść do porozumienia inaczej niż nienawiścią. Nigdy nie wytarłem sobie ryja twoją ksywą, mam do ciebie ogromny szacunek, bo bez wazeliny – jesteś niekwestionowaną legendą sceny, ale uważam że pozytywny koniec waszego konfliktu z Tede mógłby dać zajebisty przykład.