/ /

Step Records wydało oświadczenie w sprawie Sentino

Poznaliśmy oficjalne stanowisko wytwórni po wczorajszych obraźliwych komentarzach Sentino.

Wczorajsze Instastories Sentino uderzyło w wiele osób z rapowego podwórka, a oberwało się zwłaszcza reprezentantom oraz właścicielowi wytwórni Step Records. Sentino na swoim Instagramie zaatakował Intruza, Dawida Obserwatora oraz Dawida Szynola. Mieszkający w Berlinie raper mówił:

Intruz, Obserwator i TPS jesteście je*anymi synami ku*wy za to, że przybijacie dobrym ludziom jakichś frajerów. Nie jesteście żadnymi gitami, ch*j wam w dupę. Waszym matkom też, spuszczam się waszym babciom do ust. TPS, Obserwator i ten inny śliski pe*ał Intruz ch*j ci ku*wo w pysk. Za tydzień wszystko będzie wyjaśnione. Parę innych osób się do was odezwie ku*wy je*ane.

O właścicielu wytwórni usłyszeć możemy z kolei:

Odnośnie Dawida Szynola, który wysterował wszystkich tych frajerów przeciw mnie. Ch*j ci k*rwo w psyk za to, że nie zapłaciłeś za featuring z Quebem.

Step Records nie chce przejść obojętnie obok takich oszczerstw i kilka minut temu wydało specjalne oświadczenie. Przeczytać tam możemy m.in. o tym, że Sentino nie wywiązał się z podpisanej w 2016 roku umowy, a także o tym, że nie oddał zaliczki, którą zapewniła mu wytwórnia.

W dniu 19.04.2016 podpisaliśmy w Opolu z Sebastianem „Sentino” Alvarezem umowę fonograficzną na wydanie dwóch solowych albumów. Zgodnie z zapisami kontraktu, Sentino zobowiązał się dostarczyć taśmę matkę do końca 2016 roku, co nie nastąpiło do dnia dzisiejszego. (…) Na poczet umowy fonograficznej oraz w formie „pomocy w trudnej sytuacji życiowej”, wypłaciliśmy Sentino kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych zaliczki. Rozpoczęliśmy także finansowanie muzycznych działań rapera. Niestety, Sentino wbrew obietnicom nie wywiązywał się z pisemnych oraz słownych ustaleń.

W dalszej części oświadczenia czytamy, że wytwórnia zamierza wyciągnąć konsekwencję wobec takie działania rapera i jak sama zapowiada – poskutkuje to przykrymi konsekwencjami.

W związku z wyżej wymienionymi kwestiami i zaistniałą sytuacją, jesteśmy zmuszeni do rozpoczęcia egzekwowania zapisów z umowy, co poskutkuje przykrymi dla Alvareza konsekwencjami.