Michał Wiśniewski o współpracy z Quebo: „Na początku wyglądało to jak mocna, gejowska impreza”
Michał Wiśniewski opowiedział o kulisach współpracy z Quebonafide i Kukonem, a także zdradził jak w ogóle doszło do tego, że pojawił się w klipie polskich raperów.
Pod koniec ubiegłego roku otrzymaliśmy wspólny utwór Kukona i Quebonafide zatytułowany PIJĘ WÓDĘ I SŁUCHAM ICH TROJE. Fani z zaciekawieniem śledzili kolejne ruchy dwójki artystów, a zdjęcia z Kijowa, w którym kręcony był klip, bardzo długo gościły na wszelkich stronach poświęconych rodzimej scenie. Spore zaskoczenie wywołała tam wtedy obecność Michała Wiśniewskiego, czyli jednego z założycieli zespołu Ich Troje.
Teraz, kilka miesięcy od premiery kawałka, Wiśniewski wytłumaczył jak w ogóle doszło do współpracy z Quebonafide i Kukonem. Piosenkarz był gościem Kanału Sportowego i w rozmowie z Mateuszem Borkiem powiedział:
Historia tej współpracy jest banalna. Chłopcy zadzwonili do mnie czy wystąpiłbym w tym teledysku, bo kawałek nazywa się „Piję wódę i słucham Ich Troje”. Tak więc pasowało mi to bardzo. Okazało się, że chłopaki mają wspaniały management. Do tego to są idole moich dzieci, tak więc nie mogłem sobie odmówić.
Następnie muzyk zdradził także kulisy samego klipu oraz tego, jakie miał obawy przed rozpoczęciem pracy.
Przy okazji okazało się, że poznałem bardzo fajnych, sympatycznych ludzi. Wprawdzie byłem pełen obaw, co mnie spotka w Kijowie. Jak zobaczyłem gości, których wybrali do teledysku… Powiem ci, że na początku wyglądało to jak mocna, gejowska impreza. A do tego była obawa, że będziemy musieli robić to co było w tekście. Bo nie wiem czy wiesz co jest w tekście? Ucieszyłem się, że tego drugiego wersu nie będę musiał grać, przyjąłem to klatę i było naprawdę przesympatycznie. Bardzo miło to wspominam.
Drugi wers, o którym wspomina Wiśniewski to tekst Kukona z refrenu kawałka, czyli: Piję wódę i słucham Ich Troje / Liżę cipkę i liczę naboje.