Kizo zdradza, dlaczego nikt z chillwagonu nie zawalczyłby na Fame MMA
Kolejna gala Fame MMA zbliża się wielkimi krokami.
9. edycja gali odbędzie się już za niespełna miesiąc, a na niej zobaczymy jeden bardzo emocjonujący, rapowy pojedynek – Kizo zmierzy się z Popkiem. Przy okazji tej walki pojawia się także sporo nowych wywiadów, których udzielają zawodnicy.
W najnowszej rozmowie z Boxdelem Kizo zdradził m.in. dlaczego żaden z reprezentantów chillwagonu nie wziąłby udziału w gali Fame MMA. Kizo na wstępie jednak żartobliwie wypowiedział się o takiej możliwości w kontekście Borixona.
Borixon już jest ojcem i „ojcem” chillwagonu. To już można powiedzieć „rap-dziadzio”. Dajcie spokój Borixonowi.
O pozostałych członkach składu raper mówi:
Jeśli chodzi o resztę chillwagonu, myślę, że nie wzięłaby udziału. Różnica między mną, a resztą ekipy jest taka, że jest tam wielu młodych artystów, są też moi rówieśnicy, ale są też młodsi i to są tacy prawdziwi artyści z krwi i kości od urodzenia, pełna zajawka, hip-hop. U mnie było troszkę inaczej w życiu, ja te sztuki walki trenuję 11 rok życia, całe życie trenowałem sport. Tam chłopaki nie uprawiają sportu na co dzień, tak jak ja, więc myślę, że to przeważa nad tym, że nikt nie będzie zainteresowany. Tym bardziej, że chłopaki mają dużo roboty z muzyką.
Całą rozmowę Kizo z Boxdelem znajdziecie poniżej.