Właściciel StoproRap odpowiada Winiemu!
Mamy odpowiedź właściciela wytwórni w sprawie zarzutów Winiego.
Wini w niedawnej rozmowie z Rap News opowiedział o kulisach sprzedaży swojej byłej wytwórni. Zarzucił on tam nowemu właścicielowi m.in. to, że ten go oszukał. Wini mówił:
Teraz na łamach CGM otrzymaliśmy odpowiedź na te zarzuty prosto od nowego właściciela StoproRap. Mówi on tam:
Trochę to wszystko tak jakby sprzedać komuś samochód i chcieć jeszcze z niego korzystać, wypożyczać. Tak się dziś czuję. Myślę, że jakbyśmy mieli jakieś ważne dla kogokolwiek ustalenia, byłyby jednak zapisane w umowie – a o tym co mówi Wini ani słowa w paragrafach. Tym bardziej, że to jego prawnik sporządzał umowę, nie mój. Faktem jest, że rozmawiałem z Winim o ewentualnych możliwościach konsultingowych – jednak po prostu z nich nie skorzystałem. Chyba mam do tego prawo, zatrudniać kogo chcę i pracować, z kim chcę. Wizja StoproRap jest zupełnie inna niż ta, którą do momentu swojej własności stosował Wini, dlatego tym bardziej korzystanie z „gustu” byłego właściciela było dla mnie bez sensu.
Następnie nowy właściciel odnosi się także do zarzutów o oszustwo w sprawie odzieży, które wygłosił Wini:
Co do domniemanego oszustwa w segmencie odzieżowym. Fajnie, żeby Wini mówił wszystko w całości. Zamówiliśmy wycenę bluz StoproRap u Winiego, które chciałem, żeby dla mnie wyprodukował. Wycena jednak była była tak duża, że za jedną mogłem u konkurencji zamówić dwie. I tak się skończyła współpraca odzieżowa.
Na sam koniec właściciel wytwórni zaznaczył, że przykro mu ze względu na oskarżenia Winiego, ale jednocześnie nie ma do niego żadnych pretensji.
Reasumując, przykre to wszystko, że dochodzi do takich wymiany zdań. Nie czuję się, że w czymkolwiek oszukałem Winiego, zresztą jakby tak było, sytuacja przybrałaby inny wymiar, nie tylko publicznej żółci. Nie roszczę jednak żadnych pretensji do Winiego nawet za to, że nazwał mnie praktycznie dosłownie „oszustem”. Rozumiem jego smutek, domyślam się, co może czuć obserwując rozwój StoproRap bez jego osoby. Nawet jeśli uważa, że go to zupełnie nie interesuje, co się u nas dzieje. Nie będę komentował dalej tej sprawy. To jedyna wypowiedź, którą udzielam i proszę o wyrozumiałość.