Tata Maty o swoim hot16challenge: To była katorżnicza praca!
Tata Maty opowiedział o tworzeniu swojego kawałka!
Marcin Matczak, to jeden z najlepszych specjalistów w Polsce w zakresie teorii prawa. Prywatnie jest to również Tata Michała Matczaka, którego większość z nas kojarzy, jako Matę. Za sprawą nominacji od Borixona, mogliśmy obserwować debiut Profesora w akcji #hot16challenge2. Numer pojawił się nawet na płycie SB Maffiji. Pan Marcin jest także aktywny w social mediach, gdzie publikuje wykłady i nagrywa interesujące treści z zakresu prawa.
W swoim ostatnim materiale poruszył temat nagrania swojej szesnastki. O dziwo cała numer miał wyglądać zupełnie inaczej, a klip miał być zarejestrowany w gabinecie Profesora, który chciał tym samym nawiązać do utworu swojego syna.
Pierwszy plan był zupełnie inny. Miałem siedzieć w gabinecie i miałem nie rapować, a udawać, że rapuje. Wymyśliłem sobie to tak, że to miejsce w którym Michał nagrał Bibliotekę Trap, będzie dobre by poudawać trochę i wprowadzić pewne zaniepokojenie, że ja oto wykonam, w tym samym miejscu wykonam Bibliotekę Trap. A pomysł był taki, że usiądę, tak jak Michał, zacznie się muzyka i zacznę nawijać tak jak On.
W dalszej części Pan Marcin poruszył temat nagrania klipu do utworu Biblioteka Trap. Okazuje się, że był obecny na planie, a także aktywnie pomagał przy tym ekipie. Dodatkowo dodał, że ta chwila była jedną z najszczęśliwszych w jego życiu.
Ta pierwsza jego piosenka, był nagrana właśnie w gabinecie. Trochę się obawiałem o stan tego gabinetu, bo było tu mnóstwo sprzętu, ja siedziałem w rogu i patrzyłem, jak to wszystko się dzieje. I muszę Wam powiedzieć, że to była jedna z najbardziej szczęśliwych chwil w moim życiu, kiedy widziałem, jak mój syn spełnia swoje marzenia i nagrywa to co dla niego najważniejsze – swoją muzykę i jak swoją niesamowitą energią rozwala ten rynek, bo tak to wyglądało. On wszedł, zrobił to co do niego należało i to było fantastyczne. Ja wtedy tam siedziałem, oglądałem to nagranie i wypełniałem jeszcze jedną rolę. Jak wiecie w ostatniej części Biblioteki Trap, Michał kopie globus. Za kadrem ja tam łapałem go, żeby nic mu złego się nie stało. I wydaje mi się, że to było dosyć symboliczne, dlatego że to chyba tak już musi być, że młodzi ludzie wywracają świat, a starsi rodzice próbują ją ratować.
Okazuje się, że to Mata zachęcił Tatę do rapu. Tak jak wcześniej Pan Marcin pomagał mu przy tworzeniu numeru Biblioteka Trap, tak teraz Michał wcielił się w opiekuna swojego rodzica. Profesor przyznał, że po tym, jak nagrał swoją szesnastkę, zaczął dostrzegać, że samo rapowanie nie jest aż tak wcale łatwe i zaczął jeszcze bardziej szanować pracę artystów.
Michał przekonał, żebym zarapował. Moja żona również mnie do tego zachęciła. No więc zarapowałem, pojechałem do studia i zrobiłem to co widzieliście. To by nigdy się nie udało, gdyby nie profesjonalna pomoc mojego syna. Gdybym zrobił to tak jak chciałem, to zrobiłbym z siebie idiotę. Ta historia nauczyłam mnie też wielkiego szacunku do raperów. Ja miałem do zarapowania 16 linijek i to w wolnym tempie, z odstępami. Oni wykonują utwory o wiele szybsze, dłuższe, o wiele trudniejsze technicznie. To jest katorżnicza praca, ja byłem cały spocony, kiedy nagrałem wreszcie ten krótki utwór.
Cały materiał znajdziecie tutaj: