Sokół: „Dziadek włamał się do mieszkania i wypie*dolił moje rzeczy na śmietnik”
Sokół był najnowszym gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w radiu Newonce.
Dziennikarze w swoim programie Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski gościli niedawno Sokoła. Szef Prosto na antenie Newonce opowiedział m.in. o swojej… bezdomności. Niewiele osób wie, że formalnie Sokół przez 13 lat miał status bezdomnego, a w tym czasie pomieszkiwał m.in. u znajomych. W rozmowie raper opowiedział o genezie tej sytuacji.
Muzyk mówi, że wszystko zaczęło się, gdy miał 15 lat. Wtedy to zmarła jego babcia u której mieszkał, a jego dziadek krótko po tych wydarzeniach zdecydował się… wyrzucić nastolatka z domu.
Od 14. roku życia mieszkałem z babcią. 15 lat miałem, jak babcia umarła. Dziadek się włamał do mieszkania, wyłamał zamki i wypi*dolił moje rzeczy na śmietnik. No i tak się później tułałem. Potem pojechałem jeszcze na Łotwę, tam mieszkałem przez 1,5 roku w Rydze.
Później Sokół tłumaczy jeszcze dokładniej swoją bezdomność. Raper mówi, że zdarzało mu się nawet pomieszkiwać na klatce.
Właściwie nie miałem meldunku. 13 lat nie posiadałem stałego miejsca zameldowania. To nie tak, że ja nie miałem gdzie mieszkać przez 13 lat. Najdłużej chyba przez 3 miesiące spałem na klatce. Włamałem się do takiej komórki na ulicy Marszałkowskiej. (…) Wiesz co było najbardziej dla mnie przykre? Miałem jednego kolegę, u którego mogłem się przekimać, ale wiedziałem, że do niego mogę podjechać do 21:00, później już nie mogę. Siedziałem z chłopakami na ławce, jest 21:00, a ja wiem, że nie jadę i zostaję. Wszyscy siedzą do 2:00 w nocy i nagle ostatni idzie do domu, a ja zostaję, bo ku*wa nie mam tego domu. I to było takie przykre. Udawałem przed własnymi kumplami, że wszystko jest git.