Kukon: „Nigdy nie kłamię w tekstach, zdarzają się przenośnie”
Kukon i Magiera w rozmowie z Newonce o swoim wspólnym krążku!
Jedna z najbardziej nieoczekiwanych kolaboracji wczoraj ujrzała światło dzienne. Kukon i Magiera połączyli siły, a efektem wspólnej pracy jest album Afera. Płyta w niespełna 24 godziny od premiery już zyskała kilka pozytywnych recenzji, a fani jednogłośnie stwierdzają, że to bardzo solidny materiał.
W związku z premierą artyści udzielili wywiadu portalowi Newonce, w którym opowiedzieli m.in. o początkach swojej współpracy czy też samej płycie. Magiera wspomina, że poznali się w sieci:
Klasycznie – spotkaliśmy się w sieci. Mam tak czasami, że jak wpadnę na coś, co mi się mega spodoba, to nie mogę się powstrzymać i od razu piszę do autora. Napisałem więc do Kukona z czapy coś w stylu: zajebiste gówno, wymieniliśmy parę zdań. (…) Mieliśmy zrobić jeden numer, ale powstały trzy. Ogółem nagraliśmy dużo kawałków, myślę, że około dwudziestu. Była ostra selekcja.
Kukon mówi też o samej współpracy z Magierą. Raper zaznacza, że pracowało mu się bardzo profesjonalnie, a samego producenta nazywa mózgiem projektu.
W przeszłości zrobiłem dwie płyty z producentami. Jak zacząłem pracować z Tomkiem to zauważyłem większy profesjonalizm w tworzeniu projektów i doświadczenie. Jestem dość chaotyczny, najchętniej powiedziałbym: chuj, puszczamy bez aranżu. I często tak to wyglądało, gdy tworzyłem przed nim. Tutaj on był mózgiem, który ogarniał wszystko od A do Z. Ba, najpierw podrzucił mi paczkę, w której było chyba ze 200 bitów.
Prowadzący wywiad zaznaczył, że w tekstach dużo narkotyków i drogich alkoholi i podpytał Kukona czy nie ma w tym kreacji. Raper zaznaczył, że nigdy nie kłamie w swoich tekstach.
Nie ma. Nigdy nie kłamię w tekstach, zdarzają się przenośnie. Trzeba czasem czytać między wierszami. Chciałbym, żeby znanymi i naprawdę cenionymi raperami byli ci z charakterem. Teraz zdarza się, że ktoś nabija ogromne wyświetlenia, a przy tym mówi chuj wie co w tych swoich kawałkach, tylko zmyśla. Ludzie to weryfikują, ale i tak zbyt rzadko – możesz siedzieć bez przerwy w domu i nagrać album, w którym kreujesz się na gangusa. Nikt nie powie: sprawdzam.
Całą rozmowę znajdziecie TUTAJ!