Pono nadal nie otrzymał swoich pieniędzy. Raper mówi o konflikcie z prezesem wytwórni
Pono w najnowszym wywiadzie odniósł się do konfliktu z Bartkiem Kozikowskim, prezesem wytwórni.
O pierwszych problemach z wytwórnią Visioners informowaliśmy już w styczniu. Wtedy to Pono opowiedział pokrótce o początkach konfliktu z prezesem. Teraz sprawa nabrała tempa, a sam raper nadal nie otrzymał należnych mu pieniędzy. O całym zamieszaniu Pono opowiedział na kanale Przygody Przedsiębiorców.
Muzyk mówi o szczegółach umowy, którą miał zawrzeć właśnie z Bartkiem Kozikowskim.
Tacto zaproponowało mi współpracę. Moja kontroferta była taka, by to jednak Tacto weszło w moje struktury, a nie ja w struktury Tacto, choćby ze względu na to, że moja działalność była bardziej rozpoznawalna, miałem dłuższy etap za sobą. Była to działalność pod tytułem Wizjoner. Ludzie wiedzieli już, o co chodzi. Chodziło o staż. Tacto było nowym tworem, świeżym, niewypromowanym.
Kłopoty zaczęły się jednak trochę później, kiedy to do Pono zaczęły dochodzić sygnały o tym, jakoby prezes chciał odkupić udziały od swoich wspólników.
Zaczęły do mnie dochodzić sygnały, że prezes, pan Bartek Kozikowski, postanowił dogadać się ze swoimi wspólnikami, przyjaciółmi z Tacto, żeby odkupić od nich udziały. Ja odpowiedziałem wprost, że wasze relacje przyjacielskie są poza mną, bo jestem obcą osobą. (…) No i oni zaczęli załatwiać swoje sprawy. Nie wnikałem w to. Pojawiały się konflikty, w których próbowano mnie postawić po jednej ze stron, ale twardo broniłem się przed tym, mówiąc, że nie będę się wtrącał między przyjaciół.
Pono w wywiadzie zdradził także, że nie otrzyma należnych mu pieniędzy. Raper powinien zarobić m.in. na książce, winylu czy też kolekcji ubrań. Tak się jednak nie stanie, a sam muzyk o całej sprawie mówi:
Do dziś nie zostałem rozliczony za Visioners, za reedycję Wizjonera, za ubrania, książki, płyty winylowe. Konflikt trwa do dziś. Pan Bartek jest w tym wszystkim na tyle wyrafinowany, że całą narrację prowadzi w ten sposób, że robi z siebie ofiarę. Mało tego – rozpowszechniane są jakieś nieprawdziwe informacje, które mówią, że przekazane zostały mi te pieniądze z e-Muzyki, że rzekomo zapłacił mi nie wiadomo jaką zaliczkę, co jest totalnie bzdurą, ponieważ według naszej umowy nie wziąłem żadnych pieniędzy za udział w Wizjonerze. Miałem dostawać miesięczną wypłatę rzędu 3000-3500 złotych. Dostawałem 3000 miesięcznie przez cztery miesiące, do momentu naszego konfliktu, zaksięgowane jako wypłatę według umowy. Natomiast na sam koniec pan Bartek uznał, że to była zaliczka za płytę i finalnie zażądał jej zwrotu, rozpowszechniając informacje, że dał mi 80 tys., 100 tys., 150 tys. na tę płytę i rzekomo wziąłem te pieniądze i poszedłem sobie w siną dal.
Cały wywiad Pono z Adrianem Gorzyckim z kanału Przygody Przedsiębiorców dostępny poniżej.