Filipek wspomina bitwę z Bapką: „To był przełom!”
Gościem Mateusza Kaniowskiego był Filipek.
W rozmowie zostało poruszonych wiele wątków, jednym z nich była kariera rapera w bitwach freestyle’owych. Jak to się zaczęło?
To się zaczęło tak, że był beef Peji z Tede. Miałem koleżankę w klasie – to była 2 gimnazjum w Miliczu. To było tak, że dużo przeżywaliśmy ten beef i Magda powiedziała: dawaj, ja na Ciebie ułożę dissy, a Ty na mnie. Ja mówię, no dobra. Pod Miliczem był taki gościu, który freestylował. Skumaliśmy się na jednej przerwie. Ten gościu miał ksywę „Miodek”, wpadł na tą bitwę, gdzie cisnęliśmy na siebie rymy napisane na kartce i on wpadł z freestylem i zaczął nawijać z głowy. No i zjadł mnie, po prostu rymował i dla mnie to było takie „wow”. 3 tygodnie później była bitwa, w Miliczu notabene, zapisałem się na tą bitwę. Zapisałem sobie na kartce ileś tam rymów, bo nie umiałem freestylować. Przyszedłem z gotowym wejściem na tą bitwę, miałem przygotowane tylko jedno wejście, trwało może 40 sekund i co najlepsze – przeszedłem te eliminacje. Nie miałem już drugiego wejścia i nie umiałem freestylować i leciałem to samo co wcześniej. Tam było 5 osób w sumie więc nikt tego nie pamięta, ale to było całkiem zabawne.
W wywiadzie nie zabrakło również wątku kultowej bitwy Filipek vs Bapka, która – jak mówi sam raper – była punktem przełomowym w jego karierze. Co jeszcze przyniosło Filipkowi popularność?
Walka z Bapką to był taki przełom jeżeli chodzi o rozpoznawalność mnie, jako takiego człowieka-mema trochę. Walka z Tombem na pewno, w ciągu tygodnia po walce z Tombem przybyło mi 10 tysięcy osób na Facebooku. No i myślę, że takim trzecim było Fame MMA.
Kontynuując wyżej wspomniany wątek, Kaniowski zapytał Filipka: „Wychodziłeś na bitwę z Bapką. Co Ty miałeś wtedy w głowie wiedząc, że wyjdziesz na najgorszego seksistę z możliwych? (…) Ty wyszedłeś i zrobiłeś coś tak kontrowersyjnego, że każdy chciał Cię oglądać dalej!”
Myślę, że najważniejsze sytuacje w życiu, w sensie najważniejsze osiągnięcia, takie przełomy w Twoim życiu dzieją się, kiedy Ty tego nie rozkminiasz. Im jestem starszy, tym bardziej do tego dochodzę. Ja przed walką z Bapką nie miałem żadnych rozkmin. Przedstawiam taką filozofię, że im mniej się w coś wczuwasz i to robisz, to lepiej wychodzi. Kiedy jesteś bardziej spięty to widać i to ma wpływ. (…) Uważam, że najlepsze rzeczy wychodzą przypadkiem.
Całość rozmowy dostępna jest poniżej: