Relacja z SB FFestivalu!
Cały SB FFestval dobiegł końca. Czas na podsumowanie!
SBM Label na swoich social mediach postanowili podsumować całe wydarzenie. Nie zabrakło wzruszeń, niecodziennych występów, prezentowania nowego materiału, odbierania złotej płyty, czy zapowiadania nowego materiału. Festiwalowe koncerty rozpoczął showcase uczestników akcji SBM Starter. Podczas festivalu mogliśmy również usłyszeć Deys’a, Łone, Majora SPZ, Okiego, Szpaka.
Jednym z najważniejszych wydarzeń tego wieczoru był występ Białasa. Zaprezentował on tam najnowszym materiał czyli EPkę H8. SBM Label w taki właśnie sposób podsumowuje występ:
Każda sekunda występu była niewiadomą. Ciężko ocenić czy bardziej zaskakująca była forma występu, czy poprzedzający go film. Jedno jest pewne – wszyscy mieliśmy ciary. Bizi ty hipnotyzerze!
Na scenie zobaczyliśmy też Mate, który z rąk Solara otrzymał złotą płytę za album 100 dni do matury. Dodatkowo wykonał on na dwa głosy utwór Prawy do Lewego, z Kayah. Jednak to co działo się podczas wykonywania Patointeligencji przeszło najśmielsze oczekiwania – fani wykonali podwójne pogo!
Mogliśmy też zobaczyć niesamowity stage diving Adiego Nowaka, wykonanego już podczas pierwszego kawałka. Oraz posłuchać jego coveru Skarbów Libera i Donia. Jan – rapowanie wykonał swój ostatni 50 występ, kończący trasę Plansze. Jak możemy wnioskować z wpisu SBM Label nowy materiał od Janka nadejdzie szybciej niż myślimy.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy, ale po nim często przychodzi nowe. W tym wypadku nadchodzi wielkimi krokami.
Moli zaprezentował najnowszy materiał. Bracia Kacperczyk tuż przed swoim debiutem też dali radę, jak czytamy na SBM Label – Sztuki Piękne przeszyły chrzest bojowy. Beteo też dał radę i wykonał swoje najpopularniejsze utwory. California otworzyła występ White 2115, który w iście książęcym stylu wykonał swoje kawałki.
Tuż po występie Białasa na scenie pojawił się Bedoes i 2115. Dla rapera był to pierwszy koncert po premierze Opowieści z Doliny Smoków. W pewnym momencie Bedoes i Kuqe wraz z Lankiem zeszli ze sceny i wrócili przebrani jako… gwiazdy rocka z lat 70!
Przy wybuchach ognia chłopaki niszczyli instrumenty, a natężenia emocji nie wytrzymało nawet nagłośnienie.
Wydarzenie było niesamowitym przedsięwzięciem. SBM Label zaznaczyło, że z wrażenia zapomnieli ogłosić sold out!
Wybieracie się na kolejny SB FFestival?