Tomb: „Tak naprawdę udawałem, że jestem szczęśliwy”
Na kanale tagentv pojawiło się video zatytułowane „Show czy Business”, przedstawiające rozmowę z… Tombem.
Wywiad był prawdziwym powrotem do przeszłości rapera, który z perspektywy czasu podsumowuje swoje początki w rapgrze i ocenia swoją karierę muzyczną.
W pewnym momencie bardzo uderzyła mi woda sodowa. Naprawdę czułem się lepszy od innych. Bardzo powoli to następowało, aczkolwiek kolejne sukcesy, kolejne rzeczy, kolejne pieniądze jakby tylko mnie utwierdzały w tym przekonaniu. (…) Bardzo mocno wierzyłem w swój talent, w swoje możliwości. Czułem się lepszy, mądrzejszy od innych, zacząłem być bardzo arogancki. (…) Otoczyłem się trochę swoim gronem, zamknąłem się w wieży z kości słoniowej i uważałem, że jest super i że już tak będzie. (…) W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy ja tak naprawdę spełniam swoje marzenia, czy ja tak naprawdę jestem szczęśliwy, czy ja spełniam oczekiwania ludzi wobec mnie. (…) Ja tak naprawdę udawałem, że jestem szczęśliwy…
Tomb przyznał, że duży wpływ na zmianę myślenia o sobie, swojej karierze i kreowanej przez niego przez długie lata postaci były narodziny jego syna:
Dopiero, gdy poczułem taką prawdziwą, bezwarunkową miłość do dziecka, kiedy wycofałem się na chwilę z tego – bo musiałem – i zająłem się właśnie znowu poznawaniem siebie, świata i dowiadywania się paru rzeczy (…) z perspektywy trochę dojrzalszej osoby, to nagle stwierdziłem, że idę w złą stronę. Po prostu, tak to wyglądało.
Raper wspomina również o trudnym dzieciństwie, które w dużym stopniu przełożyło się na jego dalsze życie:
Ja pochodzę z bardzo biednej rodziny, wychowywałem się sam z mamą i zawsze chciałem być doceniony, chciałem być lubiany, nie miałem tego z automatu jako dziecko. Zauważyłem, że te sukcesy to było zakrywanie swoich kompleksów. (…) To dlatego tak bardzo dążyłem do pieniędzy, ponieważ nigdy ich nie miałem. Zawsze się wstydziłem, że chodzę w jednych butach, że mam dziurawą kurtkę, że nie mogę zaprosić kolegów do domu, bo mieliśmy mieszkanie w tragicznym stanie. Te prawdziwe powody sam sobie wyparłem z głowy, pozastępowałem je różnymi marzeniami i skupiłem się tylko na tym.
Tomb ocenił także w kilku zdaniach środowisko, którego jeszcze kilka lat temu był częścią:
Z jednej strony jest to bardzo hedonistyczne środowisko, bardzo egoistyczne. (…) Tak naprawdę wiele z tych sukcesów, zachowań, takiej nadmiernej pewności siebie, gwiazdorzenia i tych wielu rzeczy jest spowodowane wieloma kompleksami, tak jak ja miałem dokładnie, bo jednak są to ludzie wrażliwi, tak samo jak ja. Są to ludzie, którzy potrafią na coś spojrzeć, zatrzymać się, zastanowić, przemyśleć, poczuć jakąś emocję, wylać z siebie emocje. (…) To są ludzie wrażliwi, którzy boją się pokazać tej wrażliwości, mówić o niej, ale jednak ją w sobie mają, więc przykrywają ją wieloma maskami i tak naprawdę tworzą obraz siebie jakiś taki karykaturalny, ponieważ boją się powiedzieć jak to naprawdę wygląda.
Całość tej szczerej rozmowy dostępna jest pod poniższym linkiem: