Sokół: „W rodzinie nie byłem typowany na człowieka sukcesu, byłem raczej czarną owcą.”
Sokół w rozmowie o biznesie, swojej firmie oraz początkach w branży!
Sokół jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego hip-hopu. Od lat prowadzi również swoją firmę PROSTO., w której skład wchodzą marki Prosto Label i Prosto Wear. W ostatnim czasie brał udział w reklamach wielu marek m.in. Samsunga oraz projekcie VISTULA X PROSTO.
Tymczasem w najnowszym wywiadzie wypowiedział się o swoich początkach w branży, zakładaniu firmy oraz biznesie. Pierwsze ważne pytanie, które się pojawiło to, jak wyglądały początki Prosto oraz wyzwania jakie czekały.
Zaczynając nie bałem się niczego, bo byłem młody, głupi i wydawało mi się, że wszystko jest oczywiste. To domena ludzi niedoświadczonych, wszystko wydaje im się łatwe.(…)Najtrudniejsze wbrew pozorom są te momenty, kiedy biznes szybko się rozrasta. Sporo już wiesz, pieniądze w grze stają się nagle większe, a ty nie masz doświadczenia w takiej skali i małe błędy mogą kosztować więcej.
Sokół zaznaczył również, co jest dla niego receptą na sukces dobrej marki.
Nie ma recepty na biznes, bo nie ma jednego modelu biznesu. Jeśli celem w biznesie ma być wyłącznie gromadzenie środków i zysk, to ja niewiele o tym wiem. Znam się na budowaniu marek, zwłaszcza tych emocjonalnych.(…)Przez markę emocjonalną nie rozumiem brandu wyłącznie bazującego na emocjonalnym PR, ale markę, z którą ktoś się utożsamia, którą kocha, która staje się częścią wizerunku osoby korzystającej z produktów tej marki.
Pojawił się temat tego, czy ludzie obracający się w tym biznesie, traktowali Sokoła z dystansem, przez pryzmat bycia raperem. Zaznaczył, że zaczęło się to dopiero zmieniać z czasem.
Oczywiście. To zaczęło się zmieniać z czasem. Myślę, że nadal przeważa wyobrażenie poważnego człowieka zajmującego się biznesem, który przychodzi w garniturze, krawacie, jest poważny i konkretny.(…)Nie mam kompleksów, wchodzę i rozmawiam, jeśli czegoś nie wiem, to nie udaję, że wiem i nie robię z siebie idioty. Ale dziś to podejście do gościa w czapce i sportowej bluzie się zdecydowanie zmieniło, mam wrażenie, że ludzie po drugiej stronie stołu szanują profesjonalizm, a nie fajerwerki i fasadę.
Raper odpowiedział także na pytanie o to, czy sukces muzyczny smakuje tak samo dobrze, jak ten biznesowy. Wspomniał także o pochwałach, od których stroni.
Ja ogólnie źle znoszę pochwały, chociaż bardzo lubię uczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy. W rodzinie nie byłem nigdy typowany na człowieka sukcesu, byłem raczej czarną owcą, choć nie jedyną. Fajnie jest czuć, że wbrew wielu przewidywaniom, całkowicie po swojemu, udaje ci się robić coś dobrze. Ale to nie jest satysfakcja na zasadzie odbijania piłeczki i udowadniania czegoś komukolwiek. Raczej przyjemne poczucie, że możesz ufać samemu sobie, swoim wnioskom i intuicji.
Cały wywiad z Sokołem dostępny TUTAJ!