Sokół: „Nowy hip-hop jest dla mnie maskaradą w pewien sposób.”
Wojtek Sokół w szczerym wywiadzie.
Najnowszym gościem Flintesencji jest Sokół. Wokół rapera w ostatnim roku bardzo dużo się działo: wydanie płyty Wojtek Sokół, kampanie reklamowe takich marek jak Samsung, czy VISTULA X PROSTO. W ostatnim wywiadzie, artysta wypowiadał się o biznesie, swojej firmie. Tymczasem w tej rozmowie, zaczynamy od debiutu Sokoła jako artysty – solo.
Pierwsze pytanie dotyczyło tego czy raper, w ogóle odczuł debiut i pod jakim względem.
(…)Trochę może jak jechałem w trasę i miałem taki ciężki moment na początku, bo musiałem skompletować ekipę i to było takie smutne nawet… Że tak sam będę jechał i teraz muszę zakręcić się za jakimś hypemanem, żeby samemu nie być na tej scenie. Ja lubię bardzo ludzi, ja lubię taką otoczkę kiedy jest ekipa. Taki czułem się przez moment samotny kiedy faktycznie myślałem o tej trasie. Ale udał się zebrać finalnie świetną ekipę, więc… Może tak miało być.
Raper dodał, że Wojtek Sokół to dzieło zbiorowe ludzi, którzy stoją nie tylko za warstwę artystyczną, ale też osoby wspierające rapera na różnych etapach. Zaczynając od managmentu, a kończąc na sprawach organizacyjnych. Pojawił się też temat płyty jako dualizmu, który wkrada się tam. Dualizm między chłopakiem z bloku, a drugim z trochę lepszymi ciuchami. Czy taki był zamysł?
Tak, aczkolwiek nie nazwałbym tego dualizmem. Wydaje mi się, że jest więcej różnych warstw. Oczywiście najłatwiej jest pokazać kontekst na dwóch przeciwstawnych opcjach. Ale wydaje mi się… Lubię robić rożne rzeczy w życiu. Lubię rożne klimaty.
Raper podkreśla również, że każde społeczeństwo i grupa społeczna działa na niego inaczej i czasem trzeba odpocząć od tego. Przenieść się w trochę inne miejsce.
Dusiłbym się trochę w jednym, powtarzalnym, w kółko. W zasadzie niezależnie jaki on by nie był. Czy jeśli za długo przebywam z artystami jakimiś albo z naprawdę bardzo inteligentnymi ludźmi, z którymi zdarza mi się przebywać, którzy mnie czasami zawstydzają po prostu swoją wiedzą, erudycją i wieloma innymi rzeczami. To potrzebuję nagle, czuję że muszę iść napić się wódki na podwórko z chłopakami. I w drugą stronę. Jak za dużo czasu spędzam z chłopakami z ulicy – mówiąc tak na skróty – to ciągnie mnie do świata bardziej artystycznego, do biznesu grubszego, do salonów rożnej maści.
Wojtek wypowiada się również, na temat tego jak ludzie, z którymi kiedyś się zadawał patrzą na niego teraz. Zaznacza, że sam przeszedł wiele etapów w życiu, które go ukształtowały:
(…) Jasne, zdarza się że wchodzę do jakichś ziomków z dawnych czasów i: o! przyszła gwiazda, coś tam. Ale na ogół mówi to najgłupszy z towarzystwa i nie robi to na nikim wrażenia. Nie jest to nigdy coś co mogłoby mnie zaboleć w pewien sposób. Mam generalnie wyjebane na to kompletnie. Ja też przeszedłem przez wiele etapów i nie czuję się wyrzutkiem, ani odklejeńcem. Właściwie w każdym ze środowisk, do którego przychodzę, czuję się ok, ale nigdy nie jest to do końca moje środowisko.
Artysta wypowiedział się też na temat nowej i starej szkoły.
Generalnie hip hop. Nowy hip hop, który dzisiaj się robi. On jest dla mnie maskaradą w pewien sposób. O tym jest ten kawałek. Mówi się rzeczy, które nie istniały. Mam wrażenie, że dziś po latach ludzie robią z siebie – ludzie też ze starej szkoły – robią z siebie osoby, którymi nie były w przyszłości tak naprawdę. Piszą swoją historię na nowo. I to nie jest tak, że to jest zarzut w kierunku nowej szkoły. To w ogóle nie jest zarzut. To jest spostrzeżenie, które dotyczy wszystkiego co dzieje się na scenie. Ja mam pompę z bardzo wielu moich kolegów ze starej szkoły. I mam też pompę z wielu z nowej szkoły. No co? Tak jest po prostu.
Sokół podkreśla, że jego zdaniem dzielenia na nową i starą szkołę nie ma sensu.
Nie uważam, żeby w ogóle dzielenie tego rapu na nową i starą szkołę miało jakiś sens. Ale to jest to samo co mówiłem ci przed chwilą o różnych światach. Czemu mamy się zamykać w jednym świecie? Ja nawet nie wiem jak nazywać muzykę dzisiaj! Przysięgam! Mi Spotify podpowiedział teraz, bo mi powiedział jaki jest mój ulubiony gatunek muzyczny za ten rok. A ja szczerze mówiąc nie wiedziałem jak tę muzykę nazwać.
Cały wywiad dostępny poniżej!