Pezet o wyrzuceniu Zdechłego Osy z koncertu
Pezet komentuje incydent ze Zdechłym Osą i opowiada o problemach zdrowotnych przed trasą koncertową.
Po wielkim wydarzeniu, jakim był koncert Pezeta na Torwarze, przyszedł czas na podsumowanie i ujawnienie kolejnych planów artysty na ten rok. Wydarzenie, o którym mowa odbyło się 19.12, był to jedyny koncert Pezeta w 2019 roku! Tymczasem raper zapowiedział kolejne koncerty w tym roku.
W wywiadzie dla Noizz.pl artysta opowiadał o, wyprzedanym w kwadrans, koncercie na warszawskim Torwarze, który zagrał dla 6 tys. słuchaczy! Podkreślił, że taki występ po długiej przerwie to zawsze bardzo ciężka harówka. Połowę repertuaru stanowiły numery z Muzyki Współczesnej, wydanej we wrześniu zeszłego roku. Raper zaznaczył, że chciał aby ten album był pomostem łączącym różne grupy fanów.
(…)Nowy materiał świetnie sprawdził się na scenie. To jest super sprawa, bo chciałem, żeby ten album był pomostem, który pogodzi różne grupy fanów i skończy z podziałem na starą i nową szkołę. Myślę, że to mi się w jakiejś mierze udało. Na pewno udało się w całkiem umiejętny sposób połączyć obie sceny. Udało się też zrobić dość newschoolowy rap, który jednocześnie różni się od popularnego obecnie trapu.
Pezet podzielił się również, szczegółami z samego organizowania koncertu oraz wypowiedział się, dlaczego lubi grać z bandem.
Całe przygotowania trwały około trzy miesiące.(…)Miesiąc przed koncertem ruszyły też regularne próby z zespołem, podczas których aranżowaliśmy nowe utwory. Lubię grać z bandem, bo wtedy jest zupełnie inna energia, a wszystko nie brzmi tak odtwórczo. Jednocześnie dbam o to, żeby kawałki grane na żywo nie brzmiały zupełnie inaczej niż na płytach.
Raper skomentował również występ Zdechłego Osy, który podczas wykonywania swojej zwrotki w Gorzkiej Wodzie był lekko po za kontaktem ze światem.
Zdechły Osa jest bardzo utalentowany. Każdy, kto choć trochę zna jego twórczość, zdaje sobie sprawę z tego, że korzysta z różnych substancji. Ja nie mam zamiaru go z tego rozliczać, ani demonizować tego wydarzenia.
Raper zaznaczył, że na próbie przed koncertem wszystko było dobrze dopiero, gdy Zdechły Osa wyszedł na scenę był w takim stanie, że nie dał rady, więc próbował rzucić się w publiczność. Pezet komentuje to w interesujący sposób:
Szczerze mówiąc, dla mnie to było nawet zabawne, bo lubię element punk rocka w rapie. Media potem dużo o tym pisały, więc tym lepiej. Cała akcja trwała jakieś 30 sekund, jak ktoś czuł się tym zniesmaczony, to może to po prostu nie był koncert dla niego. Ja potraktowałem to z przymrużeniem oka.
Raper wspomniał o swoich problemach zdrowotnych oraz poważnej operacji, którą przeszedł kilka lat temu.
Mówiąc najkrócej, cierpiałem na spektrum dolegliwości, w wyniku których w 2014 roku przeszedłem operację kręgosłupa szyjnego. Organizmy ludzkie różnie reagują w takich przypadkach, niektórzy wracają nawet do uprawiania sportów walki. Ja niestety wciąż odczuwam pewne objawy laryngologiczno-neurologiczne. Nie jestem przez nie unieruchomiony, czasem po prostu mam silne zawroty głowy.
Pezet podkreśla, że dzięki koncertowej adrenalinie, która się pojawia problemy znikają. Występ na Torwarze był dla niego świetną informacją zwrotną w kontekście trasy koncertowej.
Ze względu na moje problemy zdrowotne uznałem jednak, że zorganizujemy najpierw jeden występ, żeby zobaczyć, jak czuję się na scenie i co ona ze mną robi. Udało się świetnie, ale jeszcze następnego dnia wydawało mi się, że to wszystko. Później dostałem masę wiadomości w stylu „Pezet wracaj!”, „Szkoda, że nie udało mi się kupić biletu”, „Było super, czemu tylko jeden?”, „Kiedy następny? itp. Stwierdziłem, że skoro nie jestem obłożnie chory i nic poważnego się ze mną nie dzieje, to mogę spróbować.
Cały wywiad dostępny na Noizz.pl