Peja odmówił Fame MMA: „Ta walka ustawiłaby mnie na dwa, trzy lata do przodu”
Raperzy coraz chętniej zerkają w stronę oktagonu. Kolejni artyści chcą próbować swoich sił podczas walk MMA.
Fame MMA to jedna z najpopularniejszych obecnie organizacji w naszym kraju, a na pewno jedna z największymi możliwościami. Idealnym tego przykładem są wcześniejsze walki, które udało się im zakontraktować. Swoich sił podczas gali próbowali już m.in. Filipek, Kizo czy TomB.
W jednym z ostatnich wywiadów Peja przyznał, że on również otrzymał lukratywną ofertę pojedynku. W rozmowie z FreshmagTV raper opowiedział m.in. o honorarium jakie czekało na niego po podpisaniu kontraktu na walkę.
Grube pieniądze, naprawdę gruba kasa. W ogóle nie dziwię się raperom, że w to idą i chcą to robić. Ta walka ustawiłaby mnie na dwa, trzy lata do przodu i nie musiałbym nic robić.
Peja wyjaśnił także dlaczego postanowił odrzucił tę ofertę.
Deklarowałem lata temu, że nigdy nie będę stawał w oktagonie. Przede wszystkim dlatego, że mam wiele szacunku do zawodowych fighterów, którzy 24 godziny na dobę przez lata zostawiają krew, pot i łzy.
Zrobią wszystko, czasami bez sponsorów, kasy, opłacając sobie starty, próbując się gdzieś przebić, nie mając promotorów, żeby zawalczyć na profesjonalnej gali i często nie mają takiej szansy i być może jej nie otrzymają. W związku z tym ja nie będę im odbierał chleba tylko dlatego, że spopularyzowałem swój ryj w innej dziedzinie niż mieszane sztuki walki. – kończy raper.