GSP o kulisach usunięcia Belmondo z Mobbyn: „On zrobił coś bardzo złego wobec nas”
Najnowszym gościem Winiego był GSP. Trójmiejski raper w rozmowie opowiedział o usunięciu Belmondo ze składu.
Temat Belmondo wałkowany będzie prawdopodobnie jeszcze przez długi czas. Coraz więcej osób w tej sprawie zabiera głos, a sam Tytus szuka pomocy w ośrodku leczenia uzależnień. Teraz kilka zdań na temat całej afery mówi GSP, były kolega Młodego G.
Mahatma w rozmowie z Winim postanowił zdradzić szczegóły rozstania z Belmondo. Raper wspomina m.in. o tym, że głównym powodem rozstania była nieszczerość, a nie seksualna afera z Rafalalą.
Jakby Belmondziak powiedział: Tak, jestem gejem, j*bać was wszystkich, a jak się wam moja muzyka nie podoba mogę was wyr*chać. Będę robił muzykę, bo jestem w tym dobry i mam to w ch*ju. Jakby był prawdziwy, to by było zupełnie inaczej. Tu nie chodzi o skandal seksualny, tylko o nieszczerość.
O nieszczerości Młodego G jego były kolega wspomina również w innym fragmencie rozmowy. GSP dodaje również kilka zdań o słynnym już kodeksie Mobbyn.
Najgorsze było też to, że on krzyczał bardzo głośno, że nienawidzi pederastów, islamistów. On zawsze miał takie radykalne poglądy, a my chcąc być częścią jego składu, musieliśmy dostosować się do tego. W momencie kiedy chłop przez całą znajomość z tobą krzyczy, że j*bać p*dałów, a okazuje się, że sam lubi chłopców. W tym momencie nie wiedziałem, co mu zrobić. Ustaliliśmy sobie jakieś zasady składu. On jest ustalił, a potem wszystkie złamał.
Sopocki muzyk mówi też o tym, że cała afera z Belmondo i Rafalalą go załamała. GSP przyznał, że jak dowiedział się o spotkaniu to jego świat runął.
Mi to świat na chwilę runął. Starałem się jeszcze ze wszystkich sił mu pomóc. Tu już nie chodzi nawet o to, jakie on ma preferencje seksualne. Jakby przyszedł do mnie i po bratersku mi powiedział: Mordko, słuchaj, jestem gejem. Lubię chłopców. Ściemniałem ci przez długi czas, bo się bałem. Chcę być wobec ciebie szczery, bo uważam cię za brata, to ja bym zupełnie inaczej do tego podszedł. Nikt by się nigdy nie dowiedział i jakoś rozwiązalibyśmy to jak ludzie. Tylko, że niestety to wyszło w takim momencie, w którym wyszło, że on zrobił coś bardzo złego wobec nas wszystkich.