Bedoes: „Kali starał się coś mi przekazać, a ja go wtedy nie rozumiałem.”
Bedoes został gościem na kanale Browar Namysłów TV. Rozmowę poprowadził dziennikarz – Marcin Prokop.
Gościem programu Z TYMI CO SIĘ ZNAJĄ, na kanale Browar Namysłow TV został Bedoes. Artysta w rozmowie z dziennikarzem wypowiada się o hejcie na swoja osobę, Kalim i odpowiedzialności jakie niosą wypowiadane przez niego słowa.
Dziennikarz zapytał rapera o wrażliwość, którą oddaje ludziom i kładzie ją na tacy, a jednocześnie są tacy, którzy wykorzystują to i uderzają w nią.
Nie można tego powiedzieć, że mnie to nie rusza. Jestem teraz bardziej do tego przyzwyczajony, może trochę uodporniony. Ostatni komentarz, który zapadł mi w pamieć, przeczytałem, że „ i tak skończysz ze swoją matką na dworcu„. Trochę to boli jak to przeczytasz, ale z drugiej strony zapada mi to w pamieć i mnie to motywuje. Gdybym nie usłyszał tylu złych słów, nie nagrałbym tylu piosenek.
Prokop zapytał Bedoesa o poczucie roli i tego, że dla wielu dzieciaków jest wzorem. Dla przykładu podał 14-letnie dziewczynki, które teksty artysty znają na pamięć. Artysta przywołał tu spotkanie z Kalim i Pawbeats, którzy to zaprosili go na rozmowę.
Jak tworzyłem te piosenki Biały i Młody, to w ogóle o tym nie wiedziałem. Pewnego razu gramy festiwal w Wolsztynie i tam był Pawbeats i Kali. Oni wzięli mnie i chłopaków do siebie do hotelu. Tam mieliśmy rozmowę, taką solidną. Na temat m.in. odpowiedzialności za swoje teksty. Kali starał mi się powiedzieć, „ty wiesz mówisz do tych wszystkich dzieciaków i oni ciebie słuchają i musisz być za to odpowiedzialny.” Wtedy przytakiwałem, mówiłem ” wiem, wiem„. Nie rozumiałem tego, dopiero po jakimś czasie uświadomiłem to sobie i stworzyłem Kwiat Polskiej Młodzieży – owoc tego.
Borys zaznaczył, iż później to sobie uświadomił, dostając na skrzynkę wiadomości, że jego teksty pomagają ludziom. Wtedy stwierdził, że trzeba coś z tym zrobić i o tym powiedzieć.
Artysta mówił też o tym, jak jego fani zostali pobici przed koncertem tylko dla tego, że są jego fanami. Bedoes sam zaznacza, że teraz nie może dodać na InstaStory, o swojej lokalizacji, bo nie pojawią się tylko jego fani, ale też antyfani.
Mieliśmy taka sytuację na koncercie, że ludzie przed koncertem chodzili i pytali się czy idą na koncert Bedoesa moi fani i mówią, że idą na Bedoesa. Dziesięć osób pobiło moich fanów. Jeden był o kuli wtedy, była tam jakaś dziewczyna. Pobili ich za to, że są moimi fanami. Miałem, też wiele takich sytuacji, że ktoś chciał mi zrobić krzywdę.
Cały rozmowa dostępna poniżej!