Ero JWP: „Nigdy nie czułem obowiązku nagrania…”
Niedawno, przy okazji kolejnego odcinka Flintesencji, gościem dziennikarza kanału CGM.PL był Ero z grupy JWP. Raper wypowiedział się m.in. na temat swojej nowej płyty i tego, że tak często występuje gościnnie na kawałkach.
Marcin Flint wypytał Ero o jego zachowanie w stosunku do słabego rapu i negatywny stosunek do takich prób nagrywania:
No wiesz, jest to gdzieś tam jakimś elementem hip-hopu. Cały czas mówiliśmy o tej rywalizacji. Staram się promować swoje receptury (…), pokazuję też pewne wzorce, techniki, jakimi bym chciał, żeby ktoś podążał, promuję swoją szkołę.
Nawiązując do nowej płyty Elwis Picasso, dziennikarz wypytał również reprezentanta JWP o różnicę między koneserem życia a leniem:
To jest trochę prześmiewcze, bo leniem można nazwać konesera życia (…) Ja nie lubię robić bo coś trzeba, i tak dalej. Dla kogoś coś co robię, i dla mnie jest twórcze, dla kogoś to może być lenistwo, dla mnie to nie jest lenistwo, bo niesie za sobą pozytywy…
Marcin Flint zapytał również Ero o to jak odnosi się do miana króla featuringu, i czy gościnne występy nie spowolniły wydania jego solowej płyty:
Nigdy nie czułem obowiązku nagrania, trzeba mieć pewne predyspozycje w charakterze, żeby usiąść „ja sam, ja sam, ja sam zrobię”. Ja też lubię robić sam niektóre rzeczy, ale sprawia mi przyjemność interakcja z ludźmi, jak mogę usiąść z kolegą, który mnie zaprosi na kawałek, i wiadomo, czujemy tą samą muzykę…
Na zakończenie raper poinformował fanów, że w planach jest cichy projekt z jego bardzo dobrym znajomym, czego efektem ma być malutka EPka – w takim razie mocno na nią czekamy!