ZDVPY: „Takie rzeczy jak w Giżycku pokazały mi, że właściwie mogą mi possać jaja”
Zdupy opowiedział o występie na festiwalu Hip-Hopowym w Giżycku oraz o reakcji środowiska na jego album.
Maciek zdradził powód przesunięcia koncertu premierowego:
Nie było koncertu w maju, który miał być koncertem premierowym płyty. Z przyczyn technicznych i logistycznych przenieśliśmy koncert na jesień.
Zrelacjonował także czego się bał podczas swojego pierwszego koncertu:
Jednak nie jest to istotne, istotne jest to, że zagrałem na festiwalu Hip-Hopowym z własnym repertuarem. Pod sceną miałem widzów, którzy kupili moją płytę, kiedy wychodziłem na scenę bez hypeman’a, bez DJ’a, bez obycia byłem przekonany, że coś spie*dolę, że zapomnę tekstu albo złapię totalną zadyszkę albo zje mnie trema. A moim zdaniem wyszło przezaj*biście.
Dodał, że oprócz pozytywnego odbioru trafili się ludzie, którzy wyrażali swój negatywny feedback:
Od kiedy wydałem płytę dostałem od Was masakrycznie dużo energii w wielu wiadomościach. Co ciekawe od wielu znajomych związanych z branżą muzyczną dostałem nieproszony negatywny feedback. Teksty w stylu „mam nadzieję, że to co robisz to jest żart” albo „no cóż, w dzisiejszych czasach jak widać każdy może zostać raperem”. Najlepsze jest to, że dostawałem tym po ryju nie w momencie w którym pytałem ich o opinię, bo nie pytałem tylko prosiłem ich o adres bo chciałem wysłać im płytę, by sobie posłuchali i mogli wtedy dopiero coś powiedzieć. Ci wszyscy związani z branżą muzyczną, właściwie 90% z nich, bo było kilku z nich, którzy twierdzili, że super odbiór i w ogóle zaj*biście. To tamte 90% osób tak bardzo było widać próbowali mi podciąć skrzydła. Właśnie takie rzeczy jak w Giżycku pokazały mi, że właściwie mogą mi possać jaja, że mogą sobie dalej siedzieć w swoich domkach z kart myśląc, że są na szczycie bo mają kogoś kto wygrał talent-show albo nie wygrał talent show i po prostu jest muzykiem i nawet nie zauważą kiedy te domki z kart runą a oni się wypie*dolą na pysk.
Źródło:
Więcej informacji o albumie: