Pezet o „Muzyce współczesnej”
Niedługo, bo już we wrześniu, będziemy mogli zakupić nowy album Pezeta. Raper miał dość długą przerwę z muzyką, zdecydował się jednak na spektakularny powrót, a „na „Muzykę współczesną” czeka naprawdę ogromna liczba fanów, Pezet wypowiedział się w następujący sposób na temat tego, jak widzi „oczywisty sukces” albumu:
Nie ukrywam, że byłoby super sprzedać 100 tys. płyt tak, jak robią to niektórzy koledzy po fachu, ale tak naprawdę to nie mam ambicji, by znaleźć się na sprzedażowym topie. Wiem, że jestem w stanie to zrobić, ale by dojść do takiego poziomu, musiałbym ciężko pracować, grać dużo koncertów i udzielić wielu wywiadów. Nawet teraz prowadzimy dyskusję z moim menedżerem, jak promować album, bo nie jestem chętny do świecenia swoją twarzą wszędzie…
Fanów rapera może ucieszyć fakt, że mimo ogromnej zmiany trendów na scenie i ciągłej ruchliwości, Pezet nie zamierza na siłę się dostosować i planuje na płycie pokazać siebie:
Podchodzę do tego albumu tak, jakbym tworzył swój pierwszy krążek. W innym wypadku musiałbym mierzyć się z oczekiwaniami fanów i tym, co oni chcieliby usłyszeć, a te oczekiwania są naprawdę różne. Mnie jednak nie interesuje to, co fani chcą od tej płyty. Tobię to, na co mam ochotę i to, co czuję. Nie zamierzam być więźniem opinii słuchaczy i krytyków.
Pezet zapowiedział również, że kolejny singiel, który zamierza wypuścić niebawem, będzie zdecydowanym powrotem do oldschoolowych brzmień i czymś, co może zaspokoić żądania fanów starego, dobrego hip-hopu.