Kali: „W życiu żaden występ nie kosztował mnie tyle energii”
Kali w kilku zdaniach podzielił się z fanami swoimi przemyśleniami na temat pracy jaką wykonują twórcy na scenie podczas koncertów.
Jak wszyscy wiemy 27. lipca tego roku w MCK w Katowicach miało miejsce jedno z największych rapowych wydarzeń w naszym kraju. Kali z okazji XX-lecia swojej artystycznej działalności zorganizował ogromy koncert. Sam raper zagrał tam kilka aktów, które kosztowały go masę energii.
Niejednokrotnie raper wypowiadał się już na temat tego eventu, a najlepszym podsumowaniem emocji jakie towarzyszyły temu przedsięwzięciu jest poniższe zdjęcie, na którym Kali płacze na rękach fanów.
Teraz artysta publikuje kolejny post poświęcony koncertowi. Opisuje on tam m.in przerwy pomiędzy aktami, które przeznaczył na regenerację i zaznaczył tam, że nigdy wcześniej żaden event tak go nie wykończył, jak właśnie wspomniane XX-lecie działalności artystycznej.
Każdy wokalista wie, ile kosztuje oddanie Wam energii podczas występu. Pomimo, że często mierzymy się z potwornym wysiłkiem, występujemy chorzy, obolali czy chociażby w tragicznym nastroju z powodów osobistych, to stając na scenie dajemy z siebie wszystko zapominając o problemach. Mi scena daje wolność. To jak wyjście do walki gdzie zamiast bicia serca słyszysz słowa i jesteś jak super sprawny karabin. Naku*wiasz. Myśl za myślą, słowo za słowem. Z występu pamietam przebitki, klatki, fotki. Tyle. Ferwor. Te siedem godzin minęło mi jak godzina. Na fotografii regeneruję się podczas przerwy między aktem V a VI. Tu już miałem ciężko. Po chwili leżenia dotarło do mnie, że jeśli zostanę w tej pozycji to już się nie podniosę dlatego czym prędzej wstałem i przez kolejne 15 minut krążyłem od ściany do ściany modląc się by wlewy witaminowe, węgle i elektrolity dały mi wystarczająco energii by skończyć występ. Na czysto. W życiu żaden występ nie kosztował mnie tyle energii. Będąc szczerym, sam nie wiem jak to zrobiłem… Chociaż z drugiej strony, jak coś się kocha to człowiek jest w stanie znieść nawet nadludzki wysiłek. Zresztą, nie mogłem Was zawieść.
Cały opis tych wydarzeń prawdopodobnie i tak nie oddaje masy emocji towarzyszących takiemu wydarzeniu.