Paluch: „Nie jestem spiętym typem z ulicy, który straszy, że rozje*ie Ci łeb”
W piątym wydaniu Newonce.paper pojawił się Paluch!
Z rozmowy przeprowadzonej z Bartkiem Strowskim, dowiemy się m.in. jaka była reakcja rapera, gdy wyniki badań wykazały, że jego twórczość jest najpopularniejsza wśród młodzieży, czy uważa, że jest na szczycie rap gry oraz czy zaliczył etap sodówki?
#Co poczułeś, gdy zobaczyłeś wyniki badań Narodowego Centrum Kultury i okazało się, że jesteś najpopularniejszym wykonawcą wśród młodzieży 12-17 lat?
Na początku poczułem się dziwnie. Nie pomyślałbym, że jestem w takim przedziale. Na koncertach najmłodsi mają szesnaście-osiemnaście lat, a przedział kończy się na ludziach w moim wieku, czyli już po trzydziestce. Może muszę zacząć grać koncerty bez limitu wiekowego i wtedy się okaże, że mogę grać na stadionie Lecha (śmiech)? Generalnie jednak przyjemna sprawa. Fajnie, że raperzy są popularni wśród młodzieży. Oczywiście ciekawi mnie, jak została skonstruowana próba, w jakim mieście odbyły się badania, ale Narodowe Centrum Kultury jest rzetelnie, więc nie ma lipy.
#Czujesz, że obecnie jesteś na szczycie rap gry?
Trochę tak, a trochę nie. Zależy od kategorii jakie przyjmiemy. Na pewno czuję się spełniony w tym, co robię. Wiem, że jestem wysoko, ale nie wiem kto jest na szczycie (…) Nie mam parcia, żeby się do kogoś porównywać, życzę wszystkim dobrze. Chyba, że ktoś zaczyna pie*dolić głupoty, wtedy należy ukrócić takie zapędy. To, co mówię w kawałkach, to często jest bragga: od podziemia sztywno do podwójnych platyn. Tak jest po prostu. Bragga oparta na faktach. Chcę sobie kupić luksusowy zegarek, to kupuję, będę chciał kupić sobie jakieś super auto, to to zrobię. A później mogę o tym nawijać, jeśli zechcę. Najważniejsze jest to, że pamiętam o tym, by dbać o kwestie, których nie kupię za pieniądze; zaufanie, czas z rodziną, przyjaźń.
#”Budzę się w nowej siódemie (…) / W głośnikach leci wake up in the new bugatti. Uśmiecham się do siebie, bo wygodniej mam niż tamci”. Twoja muzyka od zawsze kojarzy mi się z energią, z głodem przebicia się. Ciężko utrzymać to uczucie, gdy powodzi się tak dobrze? Im wygodniej i cieplej, tym…
Mówię o tym, że jest mi wygodnie. Chociażby w wersie, który przytoczyłeś. W innym nawijam o tym, że za marne sto koła nawet tu nie podjeżdżaj. Chociaż to dobre pieniądze, ale nie za każdy dil (…) Mówię o tym, że mam hajs ale nie gloryfikuję go. Nigdy nie zależało mi na tym, żeby mieć ten hajs, a żeby wypełniać hale. I to się dzieje (…)
#Uważasz, że możesz być równie głodny, pisząc wersy po dwunastu godzinach w sushi barze, co siedząc wygodnie w beemce?
Zmienił się kontekst, to na pewno. Nie poruszałem kiedyś tematu pieniędzy, bo ich nie miałem. Uważam, że w moich numerach mimo wszystko jest dużo luzu, nie jestem spiętym typem z ulicy, który straszy, że rozje*ie Ci łeb. Moja muzyka była podwórkowa, ale nie hardkorowa jak np. Firma.
#Czujesz się w Poznaniu wpływową postacią?
Nie. Czuję natomiast wagę moich słów i ciężar odpowiedzialności za to, co mówię. Staram się go jednak zrzucić, aby nie ograniczał mojego wolnego myślenia i przekazu.
#Zaliczyłeś etap sodówy?
Czy ja wiem? Pewnie ktoś, może powiedzieć, że tak, szczególnie jeśli przez ostatnie 10 lat stoi w tym samym punkcie. Ja uważam, że nie. Na pewno się zmieniłem i to nie ulega wątpliwości (…)
Źródło: NEWONCE.PAPER