„Śpiew, zmiana flow, newschool” – czyli nowy Rychu Peja!
Peja na swoim Facebook’owym fanpage’u, wyszedł ze streszczeniem zbliżającego się albumu G.O.A.T. i swoimi przemyśleniami co do ostatniego czasu.
Raper przekazał iż w ciągu czterech studyjnych sesji, które zajęły łącznie 20 godzin, zanotował 12 tracków na album – gdzie na jednym z nich pojawi się legendarna postać z Bronxu, Chi Ali. Oprócz tej postaci pojawią się jeszcze zaledwie 2 osoby, ale jak wyjaśnia Rychu spowodowane jest to charakterem krążka, który jest bardzo osobisty. Płyta finalnie ma posiadać 14-17 kawałków, z czego możliwe 3 będą w wersji preorderowej.
Stylowo jest bardzo różnorodnie. Jak dotąd 3 w nowoszkolnej stylistyce: Oczekiwania, Game Changer oraz Bolesne Powroty. Klasyczne samplowane bangery to: Big Rich, Pytania oraz tytułowy G.O.A.T. – będą Państwo zadowoleni. Do tego rapowane Intro i Outro: Wprowadzenie oraz 3 zwrotkowy Happy End. Tutaj też bardzo klasycznie – stary dobry White House można powiedzieć. Są też tzw nowoczesne klasyki – klasyczna podziałka bębnów ale zamiast sampli trochę dzikiego grania: Kiedyś to było, Ten typ tak ma, Akacja oraz wspomniany już wcześniej Kiedy rozum śpi. Zdarzyło mi się trochę pośpiewać i nie chodzi tylko o kwestie refrenów. Dużo podziałów rytmicznych, ekspresji w stylu Sportowa złość (tzw stary dobry Rychu) – odpowiednio do kontekstu i zawartości merytorycznej. Sporo eksperymentów z flow, co nie umknie słuchaczowi, który rzeczywiście sprawdza na bieżąco moją radosną twórczość. (…) Raczej zero Bragga bufonady i rozliczania ch*j wie czego (chuj wie kogo to już troszkę tak:) Jestem na dobrej drodze żeby zrobić lepszy album niż 25_godzin – co w momencie premiery tej płyty, zaledwie pół roku temu wydałoby się niemożliwe. Ale to właśnie finalny efekt brzmienia i sam odbiór poprzedniego krążka dał mi kopa do dalszej niczym nie wymuszonej pracy. I to właśnie w tym kocham.
42-latek przyznał, że czuje się „jak 10 lat temu” i nie zwraca uwagi na OLiS, komentarze czy ilość sprzedanych płyt. Raper chce się po prostu cieszyć z muzyki i nie uzależniać od niej swojego bytu. Muzyka sprawia, że jest wolnym człowiekiem i korzysta ze spokoju, nie zaprzątając sobie głowy gonitwą za sławą czy pieniędzmi.
To już nie dla mnie. Nie zamierzam wracać do tego co było. Od lat wolę uczyć się na cudzych a nie swoich błędach. Jak każdy nadal je popełniam ale w kwestii szacunku do siebie samego, dbania o komfort (przede wszystkim psychiczny) swój i najbliższych nie ma opcji bym zawrócił. (…) Szczerze? Dobrze jest mi w tym miejscu gdzie jestem. W 2017 nawinąłem na Remisji, że robię to wszystko wyłącznie hobbystycznie;) Bo tylko w taki sposób można mieć w miarę zdrowe podejście. Dokładnie jak w latach kiedy nagrywałem album i szedłem pić do klubów. Dziś klub zamieniłem na dom a butelkę na odpowiedzialność za rodzinę. To już jakieś ujęcie procentowe pojęcia dojrzałość. Trochę się rozpisałem. To prawdziwy ja. Tu i teraz. Życzę wszystkim serdecznie nastawionym ludziom szeroko pojętej stabilizacji. Reszcie życzę pracy nad sobą. Warto. G.O.A.T.