Kali o nieprzyjemnej sytuacji z Krakowa: „Złapało mnie dwóch tajniaków”
Na jednym z ostatnich koncertów krakowski twórca opowiedział o jednej nieprzyjemnej sytuacji.
Cała sprawa tyczy się leczniczej marihuany, w posiadaniu której jest Kali. Nie jest to jednak żadną tajemnicą, gdyż wszystko odbywa się w 100% legalnie, a sam raper zaznacza że posiada wszelkie recepty.
Kali w poniższym video opowiada o sytuacji, która spotkała go na krakowskich Plantach. Podczas kręcenia klipu do utworu „F.I.R.M.A„, gdy Kali akurat raczył się jointem z medyczną marihuaną, podeszło do niego dwóch tajniaków. Policjanci byli najwidoczniej zadowoleni z przyłapania kogoś na gorącym uczynku, lecz nie mieli prawa podjąć wobec Kalego jakichkolwiek środków.
Napadają nas dwa tajniaki i wyrywają mi tego skręta. Ja mówię: „Panowie chwileczkę, to jest moje lekarstwo”. Oni się już na mnie patrzą jak na je*niętego – mówi Kali.
Cala sprawa oczywiście szybko rozeszła się po kościach, gdyż funkcjonariusze nie mieli żadnych podstaw do zatrzymania Kalego.