Tede do Weny: „Baranie pie*dolony, kłamco podaj mi jedną płytę, którą promowałem jakimkolwiek beefem czy dissem”
W najnowszym odcinku Kuby Głogowskiego pojawił się Tede, nie mogło zabraknąć wzmianki o ksywkach, które pojawiły się na „Karmagedonie”
W tym fragmencie rozmowy Tede odniósł się do tego, że liczył na to, że ktoś odpowie a także zaznaczył, że żadna z promocji płyt nie polegała na dissowaniu znanych ksywek.
Raczej byś się nie spodziewał, że ktokolwiek z osób o których wspominasz się odniesie do tych wspominek:
Ja marzyłem o tym, to byłoby fajne. Liczyłem, że ktoś odpowie, liczyłem się też z tym, że jedyny, który odpowie to będzie najsłabsze ogniwo w tej całej układance, zahaczony rykoszetem, no ale nikt się nie pofatygował. Generalnie tendencja jest, że „kto to Tede?”, „G*wno, nie słuchałem”, „Ch*jowe” itd. Myślałem, że pojadę na wakacje na tydzień, pie*dolne jakiś mixtape, ale prawda jest taka, że wy się ku*wa w hip-hop nie chcecie bawić.
Chociaż jeden zaczepiony odpowiedział, tylko, że w obecnym stylu czyli na Facebooku.
Generalnie proponuję następną płyt na Facebooku, wydać teksty a bity każdy sobie sam dośpiewa. Jedyny co się tam na początku uniósł to „będzie wojna, wojna”, ale szybko skumał, że to nie będzie dobry pomysł. To mi się podoba, jak oni pie*dolą, że robię promocję płyty na obrażaniu innych. Proszę, powiedz mi, gdzie ja kogoś obraziłem przed premierą płyty. Specjalnie nie puszczałem kawałków, żeby nie było właśnie, że ja buduję promocję na dissowaniu ku*wa gości. I to co powiedział W.E.N.A., że ja każdą płytę tak promuję, to ja Ci teraz ku*wa mówię baranie pie*dolony, kłamco. Podaj mi jedną płytę, którą promowałem jakimkolwiek beefem/dissem, jedną jedyną, dziekuję pozdrawiam. A jak nie to wypie*dalaj palancie.
Raper został także zapytany o to, co sądzi o Wenie pod kątem bitwy organizowanej przez Winiego, w której ma się zmierzyć z VNMem:
Znam ten wątek, miałem przyjemność widzieć się z VNMem w zeszłym tygodniu w Gdańsku, pośmialiśmy się trochę, pogratulowałem mu 20tys. akonto, no i sprawa się rozstrzygnie w przyszłą sobotę w Warszawie. Trzeba być naprawdę zdesperowanym, albo mieć jakieś parę rat do zapłacenia, żeby się na coś takiego porwać, no debil. Przecież VNM go tam zje. Ja się w ogóle nie jaram taką formułą. Mamy miesiąc, napiszemy kawałki a na żywo będzie, ze niby freestylujemy. Wymyślimy sobie rymów do ksywki przeciwnika i będzie fajnie. Ja bym się na to nie pisał, ale jak ktoś się w to bawi to gratuluję Tomkowi wygranej, mam nadzieję, że się sprawdzi.
Całość do wywiadu znajdziecie poniżej:
Źródło zdjęcia: kard z klipu Tedego „#CTZK”