Machine Gun Kelly – Hollywood Whore – PREMIERA!
Jest i w końcu, długo wyczekiwany, pełnoprawny singiel zapowiadający czwarty, oficjalny album pt. „Hotel Diablo”!
„Hollywood Whore” jest połączeniem dwóch światów Machine Gun Kelly’ego – rocka i rapu. Jeśli miałbym wskazać rapera, który zasługiwałby na miano „Rockstar” to właśnie Colson’owi przypisałbym na pierwszym miejscu. Seks, narkotyki, alkohol, rock’n roll, sposób performance’u na koncertach, umiejętność grania na gitarze oraz perkusji i w końcu zagranie w filmie, pt. „Dirt„, samego Tommy’ego Lee, perkusisty zespołu Motley Crue, który według większości jest idealnym wcieleniem Gunner’a jeśli chodzi o osobowość i sposób bycia.
Do tej pory każda płyta Kelly’ego była inna – „General Admission” do bólu szczera, pokazująca życie i początki rapera; „Bloom” jak sama nazwa wskazuje – rozkwit w ciele artysty. Kells nauczył się śpiewać, grać na gitarze a sama płyta była bardzo lekka, przyjemna dla ucha i wprowadzająca w jego nowe życie gwiazdy rocka; „Binge” również przez nazwę ukazuje jaka sama płyta będzie. Binge to nic innego niż mocny melanż z dużą ilością alkoholu, narkotyków i seksu. Kawałki są mocno imprezowe i ukazują jak wyglądało życie rapera przez ostatni czas gdy używki i przyjemności stały się głównym „pokarmem” dla twórczości rapera.
I oto zbliża się projekt o nazwie „Hotel Diablo„, który po snippetach oraz zapowiedziach wskazuje, że raper połączył wszystkie stylówki i powrócił również do szybkiego i technicznego nawijania. Więc dla każdego coś się znajdzie. Nie wiemy dokładnie jak wiele kawałków będzie posiadać płyta, jednakże odczuwamy, że będzie to długa lista.
W dzisiejszej premierze, MGK ukazuje jak pokusy życia z przepychem w Hollywood atakują człowieka i jak często się jemu ulega. Przed Wami „Hollywood Whore„!