Najciekawsze objawienia ostatnich miesięcy!
Rap w naszym kraju z miesiąca na miesiąc zyskuje popularność. Nie ryzykowałbym stwierdzenia, że już teraz znajdujemy się w apogeum tej popularności, jednak nie można gatunkowi odmówić znacznego wpływu na branżę muzyczną w naszym kraju. Co zrozumiałe – wraz ze wzrostem popularności gatunku rośnie liczba jego fanów, a także osób które wiążą, większą lub mniejszą, przyszłość z tą właśnie muzyką.
Młodych twórców próbujących sił w rapie przybywa z dnia na dzień i nie sposób wymienić ich wszystkich. Jednym powodzi się lepiej, inni zaś od razu dostają sygnały żeby próbowali lepiej sił w czymś innym. W tym artykule chciałbym skupić się na tych pierwszych, dla których krok w kierunku rapu był strzałem w dziesiątkę. Stworzyłem więc SUBIEKTYWNĄ listę twórców, którzy w ostatnich miesiącach zyskali najwięcej. Prosiłbym was o nie sugerowanie się pozycjami – są one absolutnie przypadkowe i losowe.
Układając tę listę nie sposób umieścić w niej ekipy, która wręcz zatrzęsła polską sceną ostatnimi czasy. Mowa tu oczywiście o chillwagonie. Mieszanka styli czy różnica wieku absolutnie nie przeszkadza im w tym żeby stworzyć coś naprawdę solidnego. Nie chciałbym jednak rozwodzić się zbytnio nad całą grupą, a wziąć na lupę jedynie dwójkę raperów z tego składu. Mowa tutaj o takich artystach jak Qry i Zetha. Muszę przyznać, że przed powstaniem grupy nie śledziłem poczynań tej dwójki, jednak z każdym kolejnym wersem przekonuję się do nich coraz bardziej. Grzechem byłoby ich pominięcie. Na obu panów nieustannie spływają pozytywne komentarze, a kwestią czasu wydaje się być ich stałe miejsce w mainstreamie.
Zet i Ha sukinsyny, tak się składa, że składam rymy.
W całym tym zestawieniu nie mogłem pominąć jednego z największych powiewów świeżości ostatnich tygodni. Kabe, bo o nim mowa, wprowadza na polską scenę nową jakość. Opinie na temat reprezentanta Stoprocent są raczej jednostronne – absolutny kocur. Francuski styl, który niewątpliwie dodaje mu oryginalności, sprawił że Kabe jest na autostradzie do sukcesu. Co najważniejsze – twórca ten ma zaledwie 19 lat, więc cała kariera przed nim, a kwestią czasu czasu wydaje się jakieś solidne zagraniczne collabo. Nie bez powodu zaznaczam, że zagraniczne, bo kto słysząc Kabe nie widziałby go w duecie z PLK?
Nie mógłbym w tym zestawieniu pominąć człowieka, o którym ostatnimi czasy chyba najgłośniej z całej ekipy, którą tu wybrałem. Niedawno wydał swoją płytę, która siłą rzeczy miała bardzo pozytywny odzew. Mowa tu oczywiście o OKIm. Singiel „WHOOP?” z płyty „47universe” absolutnie wstrząsnął środowiskiem, a pochwały na lubińskiego rapera spływały zewsząd. Po tak solidnym singlu apetyt na cały album wzrastał z każdym dniem. I tutaj artysta nie zawiódł – „47universe” to prawdziwy majstersztyk. Kwestią czasu wydają się być gościnne występy 20-letniego artysty w utworach raperów z tzw. czołówki sceny. Debiutującym tak solidnym albumem jest się wręcz skazanym na sukces. Mocno kibicuję i liczę na kolejne świetne materiały!
Czas na prawdziwy powiew gorąca prosto z półwyspu Apenińskiego. Duet TUZZA zaatakował polską scenę czymś nowym, czymś czego moim zdaniem słuchaczom brakowało. Mimo, że liczbowo Benito i Ricci odbiegają trochę od czołówki sceny to wydaje mi się, że kwestią czasu są milionowe wyświetlenia pod ich kawałkami. „FINO ALLA FINE” w moim odczuciu było niesamowicie dobrą płytą, a takie utwory jak „Jupitery” czy „Włoski sen” nieustannie grają w moich głośnikach. Sami mówią, że włoski klimat to coś co ich jara. Widać to doskonale, gdyż w ich utworach możemy znaleźć ogrom odniesień do samego kraju jak i kultury panującej we Włoszech. Swoistym przykładem ich oryginalności jest fakt stworzenia przez nich… waluty. Nie chcę tutaj się nad tym rozwodzić, ale zapraszam serdecznie do innego naszego artykułu na ten temat – TUZZENY WKRACZAJĄ NA RYNEK.
TUZZA TO MARKA JAK WALUTA.
W całym zestawieniu grzechem byłoby pominięcie jednej z najgorętszych ksywek ostatnich tygodni. Chodzi tu oczywiście o schaftera. Całe „zamieszanie” wokół jego osoby rozpoczęło się prawie dokładnie rok temu za sprawą jego utworu „candy.doll” opublikowanego na kanale Kstyka. 16 maja minie dokładnie rok od premiery tego kawałka, a już teraz twórca może pochwalić się przeszło 5. milionami odtworzeń na YouTube. Nie jednak to jest znaczące w tym wszystkim. Schafter swą pracowitością i ciągłym dążeniem do celu wyrabia sobie coraz mocniejszą pozycję na scenie i śmiało można stwierdzić, że zadomowił się już na stałe w mainstreamie. Idealnym tego przykładem jest wydana w października płyta „hors d’oeuvre„, a także gościnne występy u raperów z dużo większą renomą. Wystąpił on bowiem w utworze „Nintendo” autorstwa Deysa, a także pojawił się na ostatniej płycie Otsochodzi, gdzie wraz z Ten Typ Mesem dograli się do utworu „Sezon„. Nie zapominajmy, że ten chłopak urodził się w… 2003 roku (!!!). Sukces na scenie gwarantowany!
Jak pisałem już na samym wstępie – ilość nowych twarzy w rapie jest przeogromna i nie sposób umieścić każdego wyróżniającego się zawodnika. Powyżej wybrałem tych, moim zdaniem, najsolidniejszych. Nie chcę jednak żeby czytało się to opornie, więc postanowiłem, że resztę godnych uwagi twórców po prostu wymienię, bez rozwijania się na temat ich twórczości. Gdybym miał strzelać kto poza wymienionymi wyżej zaistnieje na polskiej scenie to byliby to niewątpliwie: Szymi Szyms, Koza, Przyłu, VBS czy też Kukon. Naprawdę warto śledzić ich twórczość.
Na sam koniec bez zbędnego gadania życzę wszystkim wesołych świąt i pamiętajcie – muzyka nas łączy! Peace.
fot: nghtlou