Baner Baner
/
17 marca 2019
/

Tau z „Listem Otwartym”: „Z niepokojem spoglądam na twórców, którzy szerzą antywartości”

Tau, na swoim fanpage’u, napisał długi wpis, który najprawdopodobniej jest spowodowany ostatnią sytuacją, w której 32-latek odgrywał główną rolę. 

Ostatnio informowaliśmy o tym, że Tau zrezygnował, po konsultacji z egzorcystą, z featuringu dla Quebonafide. Ta informacja wywołała dużą falę krytyki na rapera z Kielc, który dzisiaj wychodzi z „Listem Otwartym”:

Słuchacze, Redaktorzy, Artyści, Bracia i Siostry w wierze.

Muzyka nigdy nie była dla mnie tylko muzyką, a nośnikiem życiowych historii. Stała się więc powiernikiem mojej prywatności, a wielokrotnie wręcz intymności. Wierzyłem, że artyzm jest darem, który ma przynosić ludziom wymierne korzyści . Ofiarowywać satysfakcję, przyjemność, ale i życiową mądrość. W przypadku skreślenia jednego z tych kryteriów i pozbawieniu choćby jednego z nich kontekstu moralności, sztuka staje się bronią masowego rażenia. I choć moje życie moralne było gruzowiskiem, o tyle sztuka, którą tworzyłem zawierała zawsze przede wszystkim dobre słowo ku budowaniu odbiorcy. Od początku miałem świadomość odpowiedzialności za człowieka, który słucha moich myśli zawartych w słowno-muzycznej formie przepełnionej intensywnymi emocjami zdolnymi otworzyć umysł i duszę, jednocześnie wywierając wpływ na zawartość tych sfer ludzkiego istnienia.

Mówiąc wprost – słowa mogą ożywić, zranić lub zabić.

Każdy, kto obejmie tę prawdę choćby umysłem zauważy spójność logiczną i przyzna mi rację. To nie jest kwestia wiary, a elementarnej kultury osobistej i szacunku do tajemnicy zwanej życie.

Z niepokojem spoglądam na młode pokolenie Polaków, a z jeszcze większym przejęciem na twórców, którzy ledwie kilka lat temu hołdowali uniwersalnym i ponadczasowym wartościom takim jak Bóg, Ojczyzna, Rodzina, jedność w hip hopie itp., a dziś, nie dość, że bez zająknięcia przymykają oko na szerzące się w polskim rapie antywartości, to jeszcze zaczynają wpisywać się w ten szkodliwy trend osobiście.

To już nie tylko boli czy głęboko zastanawia, ale po prostu przeraża.

Dlatego apeluję do twórców, dziennikarzy czy działaczy aby wrócili do lansowania artystów, którzy swoją godną postawą ubogacają naszą kulturę, a tych, którzy ją dewastują, przesunąć na margines. Tam, gdzie jest miejsce dla antykultury.

Jeśli nasze pokolenie nie stanie w obronie wartości i nie podniesiemy tej arcyważnej sprawy, głos sumienia przestanie być słyszalny.

I wszyscy pogrążymy się w ciemności.

Dajmy ludziom światło zamiast ciemności. Miłość zamiast nienawiści. Pokój zamiast wojny. Sztukę zamiast antysztuki.

Dla dobra naszego i przyszłych pokoleń.

Z wyrazami szacunku,
Tau. 

 

Baner Baner
Podobne wpisy
Popularne