Oki: „Czuję się jak taka bestia. Muszę lecieć po swoje.”
Wywiad przeprowadzony dla Czwórki. Z Okim rozmawiał Gargamel.
Oki przebojem wdarł się na rapową scenę w naszym kraju. Impulsem był kawałek „WHOOP?” opublikowany na kanale Koozy. Wtedy właśnie raper został zauważony i zaczęły spływać na niego pozytywne komentarze.
Rozmowa została przeprowadzona przed premierą płyty lubińskiego rapera. Gargamel zapytał Okiego o to jak wyglądają pracę nad płytą. Czy raper posiłkuje się jakąkolwiek pomocą przy mixie lub masteringu.
Nie, kompletnie sam. Wszystko robię sam tak naprawdę. Oprócz tego, że klipy mi Kooza robi. A tak to wszystko jest self-made – powiedział Oki
Kolejną kwestią poruszoną w rozmowie był czas jaki raper musiał przeznaczyć na przygotowanie materiału na płytę. Ile ogółem czasu zajęło nagrywanie wszystkiego.
Pierwszym numerem napisanym na ten album był „WHOOP?”. On był napisany 6 miesięcy temu. Pół roku to robiłem, ale w międzyczasie była jeszcze przeprowadzka do Wrocławia.
Jest też taka sytuacja z tym albumem, że po odbiorze WHOOP? i po tym jak poszedł preorder to trochę się złapałem za głowę i mówię: ja nie mogę wypuścić tego materiału.
Następnie raper został zapytany o swoje podejście do słuchacza oraz o to czy czuje, że rap to jest to czym chciałby się zajmować w przyszłości. Odpowiedź możecie obejrzeć w poniższym materiale.
Następnie prowadzący zaczął rozmowę odnośnie drugiego dna tej płyty. Zaznaczył, że poza świetną techniczną wersją tej płyty kryje się tam również bardzo dużo cierpienia. Wtedy to Oki otworzył się przed słuchaczami dając jasno do zrozumienia, że bardzo źle znosi krytykę swojej twórczości.
Na tej płycie trochę tego jest, bo trochę się bijesz z samym sobą. W ogóle na mnie bardzo źle działa krytyka. Ja czytam wszystko. Nawet jeżeli masz 98% pozytywnych komentarzy to patrzysz na resztę i mówisz „o nie, tak nie może być”. I po prostu chciałem wytłumaczyć właśnie w pewien sposób to cierpienie na tej płycie. Chociaż nie opowiadajmy tego aż taki sposób jakby tam nie wiadomo co było położone. Ale jest tam wzmianka o tym, że jest trochę bólu.
Cała rozmowa została przeprowadzona specjalnie dla radia Czwórka. Możecie ją obejrzeć poniżej.