Małpa: Bardziej czuję się tekściarzem, niż raperem
Przedstawiamy Wam kolejną część wywiadu z Małpą. Podczas wywiadu padło kilka ciekawych stwierdzeń, jak to, że Małpa czuje się bardziej jako tekściarz niż raper, że potrafi zdystansować się do swojej twórczości, oraz, że w jego opinii jego płyta odniosła sukces.
#Być może Ty już robisz ten pierwszy krok poza świat hip hopowy, a nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę:
Ja sobie zdaję z tego sprawę. Chciałbym zrobić ten krok w świat poza hip-hopowy. Ja nie mam ograniczeń mentalnych, dla mnie nie ma znaczenia, czy słucha mnie ktoś kto ubiera się tak jak ja czy inaczej, jakiej muzy słucha poza moją. Chciałbym ze swoją muzyką i myślę, że to naturalne docierać do jak największej liczby odbiorców i nie kategoryzuję ich w żaden sposób. Nawiązując do tego co powiedziałeś, inspirują mnie koledzy jak Ras, którzy piszą piosenki dla innych osób. Ja jeszcze nigdy tego nie robiłem i nawet nie wiem czy bym potrafił, ale chętnie bym spróbował czegoś takiego.
#Biorąc pod uwagę cały ten etos hip-hopowy z otwartą przyłbicą wyjść i powiedzieć do ludzi ze sceny „słuchajcie, teraz nawinę nie swój tekst, tekst, który ktoś napisał dla mnie”:
To zależy od konwencji w jakiej bym występował, gdyby był koncert ku pamięci Magika i ktoś by mnie poprosił żebym wykonał tekst Magika, to absolutnie nie miałbym z tym problemu. Jeżeli byłaby to moja regularna robota hip-hopowa, to raczej nie widzę możliwości, żeby rapować czyjeś teksty. Bardziej czuję się tekściarzem, niż raperem. Myślę, że większy potencjał drzemie w moim pisaniu, niż w moim rapowaniu. Dlatego mocną uwagę przywiązuję do tego, by wykonywać swoje teksty, nigdy nie przyszło mi do głowy, by prosić kogoś żeby mi coś napisał.
#W dalszej części wywiadu został poruszony temat, że pisanie tekstów to jest pewnego rodzaju terapia. I czy w momencie ponownego przedstawiania ich na trasie koncertowej nie jest problemem i czy nie sprawia jeszcze większego ciężaru?
Tworzenie jest trudne, odtwarzanie nie jest trudne (..) Te emocje nie towarzyszą mi tak bardzo jak wtedy, kiedy tworzę tekst. Czasem trzeba to z siebie wykrzesać by się wczuć. Możesz pojechać na koncert i być bardzo radosnym a musisz zagrać smutny numer (..) Gdyby twórca nie potrafił złapać nabrać zdrowego dystansu do tego co tworzy, to myślę, że by zwariował.
#Co się musi stać byś Ty mógł powiedzieć, że płyta odniosła sukces ale odnosząc się do tych wartości, które są dla Ciebie istotne:
Ja już wiem, że ta płyta odniosła sukces, dla mnie, personalnie. Przekładając to na liczby, w porównaniu do rynku to pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi. Ja czuję się usatysfakcjonowany w pełni, nie umiem Ci powiedzieć w którym momencie zaczynam czuć, że jest okej. Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale jeżeli ludzie chcą mnie słuchać i jest tych ludzi dużo, nieważne czy jest to tysiąc sprzedanych preorderów, czy dziesięć tysięcy czy wyświetlenia na YouTube, jeśli są odbiorcy tego co ja robię, to to jest dla mnie sukces.