Baner Baner
/
6 marca 2019
/

Gazeta Wyborcza wybierze najlepszy debiutancki album! Nominowani raperzy!

Koza, Schafter i Tuzza podbiją serca jury Gazety Wyborczej?

Wielu raperów pojawiło się w zestawieniu, które postanowiła przedstawić przed rozdaniem Sanek 2019 Gazeta Wyborcza.  To właśnie spośród tych młodych talentów zostanie wybrana jedna postać, bądź grupa która zostanie uznana przez jury. A są nimi

  • Hania Rani
  • Julian Uhu
  • Koza
  • Kwiat Jabłoni
  • Schafter
  • Szklane Oczy
  • Szymonmówi
  • Tuzza
  • Ugla

Sanki to nagroda przyznawana debiutanckim albumom, której pomysłodawcą był Robert Sankowski, wieloletni dziennikarz Gazety Wyborczej, który uwielbiał odkrywać prosperujących debiutantów. Sanki są przygotowywane na wzór plebiscytu BBC Sound Of w którym to doceniani są właśnie młodzi artyści. Robert Sankowski zawsze chciał zrealizować coś takiego w Polsce, zmarł jednak w 2017 roku i parę miesięcy później idea jego pomysłu została zrealizowana.

Jak zostali wybrani finaliści?

7o dziennikarzy muzycznych, krytyków, przedstawicieli klubów oraz festiwali podawało swoich trzech kandydatów. Nie ważny był wiek, ani rodzaj prezentowanej muzyki.  Liczyła się kreatywność danego twórcy oraz to czy tak naprawdę jego dokonania to początki, pewnego rodzaju debiut. Troje laureatów finału zostało wybranych przez muzycznych dziennikarzy „Wyborczej” a byli nimi:  Przemysław Gulda, Łukasz Kamiński, Tomasz Kowalewicz, Małgorzata Muraszko, Karol Sakosik, Jędrzej Słodkowski, Jarek Szubrycht i Joanna Wróżyńska.

Wygrani będą przedstawiani stopniowo od 3 miejsca, aż po sam szczyt. Zdobywce 3 miejsca poznamy w czwartek, drugiego w piątek a wygranego Sanek 2019 już w sobotę 9 marca.

A oto jak Gazeta Wyborcza przedstawia sylwetki raperów, którzy zostali nominowani do Sanek 2019.

Koza

Koza to niezły kozak. Raper z Raszyna, który potrafi być i zabawny („Twoje włosy pachną jak beton, kiedy mnie kopali/ Chcę z tobą zjeść tysiąc kotletów w taniej jadłodajni/ Chcę z tobą zwiedzić Mokotów, a nie Abu Zabi”), i przerażający („De Profundis” to apokaliptyczna wizja, w której „wszystko wchłonie pożar”), ale zawsze jest błyskotliwy.

Urodził się w 2000 r., dwa lata temu zwrócił na siebie uwagę utworem „Kazali mi to nagrać”, a dziś zapowiada debiutancki album z nalepką Lekter Records. „Mystery Dungeon” ukaże się w połowie kwietnia, a promowany jest przez wydawcę tym uroczym opisem: „Najbardziej po***ana płyta w historii naszej wytwórni. Kupujesz na własną odpowiedzialność”. Wystarczy rzut oka na spis utworów – m.in. „Lęki moich przyjaciół noszę w torebkach z gazą”, „Dziecko żelbetonowej puszczy mantruje na dworcu rezonansu” i „RZYGANIE KRWIĄ NA KWASIE” (pisownia oryginalna) – by powziąć podejrzenia, że jest w tym ziarno prawdy.

Schafter

„Jako jedyny robię folklor” – twierdzi Schafter w utworze otwierającym debiutancki, przygotowany samodzielnie minialbum „hors d’oeuvre”. Jeśli przyjąć, że miał na myśli pewną osobność, oryginalność i zarazem świadomość korzeni, to można mu przytaknąć. Śląski raper jest co prawda przedstawicielem nowej szkoły, ze wszystkimi tego konsekwencjami w dźwiękach i tekstach, ale w jego twórczości pobrzmiewa nuta nostalgii, pojawiają się odwołania do kolektywnych wspomnień, które dla ledwie wchodzącego w dorosłość artysty powinny być niedostępne (rozumiem Daft Punk, ale „Billie Jean”? Jamiroquai? „Trainspotting”?).

Jakość i unikalność spojrzenia Schaftera docenił Otsochodzi, zapraszając go w gości na album „Miłość”, a jedna z najważniejszych polskich wytwórni hiphopowych, czyli Asfalt, wydała fizyczną wersję „hors d’oeuvre” zremasterowaną przez Eproma. Nieźle jak na rapera, który po raz pierwszy włączył mikrofon w połowie 2017 r.

Tuzza

Ośmiornica w logo, nieprzypadkowe pseudonimy, włosko brzmiąca nazwa projektu i odpowiedni tytuł płyty: „Fino Alla Fine”. Wszystko tu jest dobrze przemyślane i wszystko odległe od standardów rodzimej sceny hiphopowej. Polscy raperzy, którzy popijają chianti, wygrzewają się w toskańskim słońcu, a przez każdy problem płyną „jak przez RomęTyber” – tego jeszcze nie było.

Benito i Ricci są z Warszawy, ale wzięli się również z amerykańskich filmów o włoskich gangsterach. „Fino Alla Fine”, debiutancki album duetu, dystrybuowany przez Prosto, wyróżnia się na tle młodej polskiej sceny. Muzyczny świat Tuzzy to co prawda hiphopowy newschool, ale już narracja jest unikatowa – odwołuje się do świata specyficznej mafijnej etyki i estetyki (choć w tekstach gęsto i od innych popkulturowych tropów). Są w tym całe pokłady ironii, ale też metafor zaskakująco dobrze pasujących do polskiej codzienności.

Źródło: wyborcza.pl
Baner Baner
Podobne wpisy
Popularne