Sobota: „Nie udźwignąłem sławy i pieniędzy”
Sobota przy okazji przyjazdu do Warszawy, z powodu nieoficjalnej premiery „Kobiet Mafii 2”, znalazł czas na rozmowę z Mateuszem Natali z Popkillera. Raper opowiedział o m.in o zmianach, przerwie i własnej wytwórni.
Początek roku był dla Soboty bardzo pracowity: zagrał w filmie Kobiety Mafii 2 Patryka Vegi, założył własną wytwórnię – Flow Productions – oraz jest świeżo po premierze mixtape’u pt. „ESSA MC„, którym zapowiada swoje przyszłe projekty oraz stały powrót na rap scenę.
Sobota założył co prawda własną wytwórnię, jednakże jego kontrakt ze Sto Procent wciąż trwa. Z tego powodu dwa ostatnie single rapera („6 Rano” oraz „Sława„) pojawiły się na kanale StoprocentTV. Najprawdopodobniej jeszcze płyta „Urodzony By Wygrać„, z której pochodzą wyżej wspomniane single, ukaże się nakładem Sto Procent, po czym szczeciński raper odejdzie na swoje.
Sama płyta ma być oderwaniem od łatki, jaka została przyklejona do Soboty, który zdaniem wielu ograniczał się do współpracy z Matheo. Dotychczasowe kawałki, zwłaszcza te najpopularniejsze („Jeszcze będzie hajc” czy „Przepraszam„), były wyprodukowane przez 34-letniego producenta. Teraz ma się to zmienić, a sam Sobuś poszerzy swoje brzmieniowe horyzonty.
Flow Production, jak mówi Sobota, ma nie być wytwórnią jednego rapera. Planują poszukiwać i kontraktować osoby ciekawe i mające słaby rozgłos, nieistotne w jakim wieku są. Na pytanie o przerwę, w wydawaniu muzyki oraz płyt, raper odpowiada:
W którymś momencie nie udźwignąłem sławy i pieniędzy, które przyniosła mi muzyka. Na chwilę się tym zachłysnąłem, potem pojawiły się dramatyczne rzeczy w moim życiu, czy wydarzenia z moim synem, gdzie w którymś momencie nie widywałem go w ogóle. (…) Rozbiegłem się w tym całym szczęściu, zasmakowałem Rock’n Roll’owego życia (…) nie miałem siły zajmować się trochę tym (muzyką).