„Prawda” czy prawda?
Od dnia, kiedy Bonus RPK został skazany na 5,5 roku oraz pół miliona złotych kary za handel narkotykami, minęło już kilka miesięcy. O ile same skazywania raperów nie są niczym zaskakującym w ostatnich latach, o tyle same okoliczności wyroku Bonusa były wręcz absurdalne, ponieważ prokurator opierał swoje zarzuty na tekstach piosenek warszawskiego rapera.
Sam Oliwier R. stwierdził, że owe teksty są po prostu fikcją literacką. Czy teraz raperzy i inni muzyczni artyści powinni uważać co zawierają w swoich kawałkach? Jeśli Bonusa udało się skazać, za pomocą jego tekstów oraz wątpliwych świadków koronnych, to czemu nie może się udać w innych przypadkach?
Z tej sytuacji chciałbym przejść do pewnego problemu. Jeśli raper nawija o swoich rzekomych wydarzeniach z przeszłości lub teraźniejszości, jednakże po jakimś czasie wypiera się tych słów lub mówi coś sprzecznego, można go traktować jako rzetelnego? Słuchacze nie lubią hipokryzji i dobrze ją dostrzegają, więc później krzywo patrzą na wyjaśnienia czy jakiekolwiek ruchy rapera.
Myślę, że mógłbym tutaj dać kilku raperów z takim zachowaniem, jednakże wykorzystam przykład Bedoesa, który ostatnio jest po kolosalnej przemianie. Bydgoski raper znany był wcześniej z tekstów o spożywaniu narkotyków. Ich temat pojawiał się wielokrotnie w jego twórczości, powstały nawet kawałki poświęcone głównie nim – NFZ lub 1998. Kilka miesięcy po premierze jego pierwszej legalnej płyty Aby Śmierć Miała Znaczenie z lutego 2017, Borys udzielił wywiadu na łamach Popkiller’a, gdzie powiedział:
Miałem przygody z ćpaniem takie, że spróbowałem kiedyś, trochę się tym pobawiłem, ale nigdy bym do tego nie wrócił (…) Nie przepadam za osobami, które biorą narkotyki. (…) W ogóle nie chcę mieć styczności z narkotykami. Jestem jak ksiądz: nie pije alkoholu, nie ćpam, nienawidzę trawy, nawet już dwa tygodnie nie palę papierosów.
Na tytułowym kawałku płyty Kwiat Polskiej Młodzieży, mającej premierę w listopadzie 2018 roku, nawinął: „Zacząłem ćpać w drugiej klasie, skończyłem ćpać w drugiej klasie„. Tak więc Młody Borek jest nie do końca szczery z nami i zabawa z wszelakiej maści narkotykami trwała dłużej? Czy też po prostu była to fikcja literacka, wpisująca się do mody w rapie ogólnoświatowym, gdzie używki są na ogół propagowane?
Real talk i autentyczność, a mówienie prawdy
Istotną kwestię poruszył Astek (Dwa Sławy) w Autowywiadzie 2.0, opublikowanym na kanale X2 w serwisie YouTube. Raper został zapytany czy wydarzenia, które opisywał na płycie Coś Przerywa faktycznie miały miejsce. Jarek odpowiedział:
Warto zdefiniować real talk i autentyczność, i skonfrontować to z mówieniem prawdy. Są raperzy, którzy piszą teksty science fiction, a są dla mnie o wiele bardziej autentyczni niż „ch… do szczania”, które opowiadają historie ze swojego życia w które „ni chu…” nie wierzę. Tak, że real talk to nie zawsze mówienie tego co się przeżyło.
Wiarygodność jest ważną sprawą. Dla wielu to, co Bedoes przeżywał w wieku 17 czy 18 lat nie było autentyczne, dlatego też podważali jego twórczość, a także kwestionowali i mieli wątpliwości co do przemiany reprezentanta SBM. Natomiast Bonus był na tyle wiarygodny w swoich kawałkach, że bez problemu prokurator wykorzystał jego „linijki” podczas rozprawy, uznając je za prawdę.
Myślę, że odpowiednim zakończeniem będzie kawałek Taco Hemingway’a pt. Wszystko na niby, gdzie podejmuje się właśnie tematu prawdziwości artystów muzycznych i ich utworów. Warto czasem obudzić podejrzenia względem muzyków i być zdystansowanym do ich prawd.
Autor: Mateusz „RHunt” Garbień