Pezet: „Mogę zaoferować słuchaczom bardzo dużo. Nie jestem taki stary”
W wywiadzie dla portalu Onet pojawił się Pezet. Raper opowiedział o tym, czy jego najbardziej znane albumy „Muzyka klasyczna” oraz „Muzyka poważna” to płyty z których dzisiejszy nastolatek, mógłby wyciągnąć z nich coś dla siebie? Czy raper jest odpowiednim artystą na czasy internetu? Oraz czy panująca „kultura przesytu” ma jakiś wpływ na twórczość rapera?
#Panuje dosyć powszechna opinia, że jesteśmy świadkami telewizyjnej rewolucji, a twórcy seriali zostawili daleko w tyle filmowców. Skąd ta zmiana, skoro kiedyś wśród aktorów praca w tasiemcu uchodziła raczej za fuchę drugiej kategorii?
Wydaje mi się, że ludzie chętnie zastępują sobie rzeczywistość jakimś tasiemcem zdarzeń, które mogą ciągiem oglądać na ekranie. Fajnie jest móc dostarczyć sobie adrenaliny czy hormonów szczęścia, nie wstając z kanapy. To wygodne, choć może być również niebezpieczne.
#Ostatnie lata to także złota era polskich seriali. Za sprawą HBO międzynarodową premierę miały „Wataha” i „Pakt”, z kolei od kilku tygodni dostępne jest „Ślepnąc od świateł”. Miałeś już okazję oglądać? Jak wrażenia?
Owszem. Z wyjątkiem „Paktu”, obejrzałem je od deski do deski. Fajnie, że to idzie w tę stronę.
#Streaming jest jednym z elementów tego, co nazywamy „kulturą przesytu”. Produktów kultury powstaje tyle, że coraz trudniej za nimi nadążyć. Jaki to ma wpływ na ciebie jako twórcę?
Mam wrażenie, że to, co się dzieje i ile się tego dzieje, zaczyna mnie przerastać i przytłaczać.
#Czujesz się odpowiednim artystą na czasy Internetu?
Myślę, że radzę sobie z tym świetnie, ale nie do końca to lubię.
#W ostatnim czasie uaktywniłeś się jako raper. Przed rokiem wystąpiłeś m.in. gościnnie na płycie Otsochodzi, więc miałeś okazję obserwować ważnego reprezentanta nowej fali hip- hopu. Jakie są między wami największe różnice pokoleniowe?
Ciężko mi to ocenić. Wydaje mi się, że to jest w ogóle znak czasów, iż mamy na rynku takiego rapera jak Otsochodzi. Święci triumfy, jest świetny w tym co robi, a przy okazji to dziecko ludzi, którzy chodzili do klasy z kimś z zespołu Molesta Ewenement. To sprawia, że zaczynam czuć się staro – ale tylko na chwilę (śmiech).
#Powiedziałeś kiedyś: „nie chcę być bożyszczem gimnazjalistki. Nie mam z tymi młodymi ludźmi więzi”. Chciałbym to odwrócić i zadać ci pytanie, które kiedyś zadałem Eldo: po co młodym ludziom prawie 40-letni Pezet? Co możesz im zaoferować?
Oj, mogę im zaoferować bardzo dużo. Nie jestem taki stary, jestem spoko. Mam też dużo większe doświadczenie i wiedzę od nich. Nie zależy mi na tym szczególnie, ale myślę, że mogę być dla nich ciekawy.
W pokoleniu, z którego jestem „Muzyka klasyczna” i „Muzyka poważna” uchodziły za kultowe pozycje. Myślisz, że dzisiejszy nastolatek mógłby wyciągnąć z nich coś dla siebie?
Tak. Wiem, że sięgają po te płyty, piszą do mnie i mówią mi o tym. To miłe, gdy coś, co zrobiłeś, przetrwało w jakiś sposób i wytrzymało próbę czasu.
Jesteś na scenie już 20 lat. Co uznałbyś za swój największy sukces; największy wkład w polski hip-hop?
Na to pytanie zupełnie nie potrafię odpowiedzieć. Niech ocenią to słuchacze.
Zaprezentowaliśmy Wam fragment rozmowy – by zapoznać się z całym artykułem zachęcamy do kliknięcia w ten link – Pezet: fajnie jest dostarczyć sobie adrenaliny, nie wstając z kanapy